Przewodniczący regionalnego komitetu wykonawczego w Brześciu, Anatolij Lis, podpisał 14 czerwca rozporządzenie o zawieszeniu budowy fabryki akumulatorów. Dokument został opublikowany na stronie internetowej urzędu.
To dobra wiadomość również dla Polski, bo odpady z budowanej w Brześciu przez chińskiego inwestora fabryki mogły doprowadzić do skażenia powietrza i wody. Za sprawą rzeki Bug zanieczyszczenia mogły trafiać do Polski.
Fabrykę akumulatorów do samochodów buduje w brzeskiej strefie ekonomicznej firma iPower z chińskim kapitałem. Inwestycja za 20 milionów dolarów powstała na 5-hektarowej działce i miała zapewnić pracę 200 pracownikom. Ale mimo szalejącego na Białorusi kryzysu gospodarczego, który dotyka też mieszkańców Brześcia, społeczność miasta nad Bugiem postawiła na ekologię, na zdrowie.
Od samego początku mieszkańcom Brześcia udało się stworzyć bardzo udaną kampanię. Gdy liczne petycje do władz nie pomogły, wyszli na ulice. Zbierali się od ponad roku, choć za takie akcje na Białorusi grożą grzywny i odsiadka. Przechodzili tłumnie do centrum miasta, organizowali marsze, happeningi, gromadzili się pod pretekstem karmienia gołębi. Wieli z nich poniosło konsekwencje finansowe tej walki.
Pierwotnie zakładano, że fabryka miała wyprodukować pierwszy akumulator już w marcu tego roku.
„Osobiście uważam, że do zwycięstwa jest jeszcze długa droga. Ja im nie ufam do końca. To jest po prostu wstrzymanie budowy a nie całkowite wycofanie się z niej..
Według blogera, mieszkańcy Brześcia nie powinni jeszcze otwierać szampana: musimy nadal „karmić gołębie”, spotykać się z władzami i prowadzić kampanię informacyjną.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!