Rosjanie przygotowywali swoje czołgi T-14 „Armata” do wojny przeciwko Ukrainie. Tymczasem ich konstrukcja jest na tyle nie przygotowana, że najeźdźcy nie spieszą się z ich użyciem. Jak podano w niedawnym raporcie brytyjskiego Ministerstwa Obrony, Federacja Rosyjska przygotowała niewielką partię czołgów T-14 i byłby to pierwszy test tych czołgów w walce. Ale rosyjscy okupanci na Ukrainie nie odważą się dopuścić ich do walki z powodu ich „wątpliwego stanu”.
Brytyjski wywiad tłumaczy to faktem, że wcześniej rosyjscy urzędnicy mówili o problemach z silnikiem i niektórymi systemami T-14.
Jednocześnie brytyjski wywiad przypomniał, że w 2021 r. minister obrony Rosji Siergiej Szojgu mówił o produkcji tych czołgów w 2022 r. jako „eksperymentalnej”.
„Dlatego jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek z wyprodukowanych T-14 był zgodny ze standardami i gotowy do użycia” — uważa wywiad.
Rosjanie nazywają T-14 „Armata” „obiecującym czołgiem podstawowym”.
Przewidywane terminy przyjęcia tego czołgu do eksploatacji wciąż ulegają zmianie. Od 2022 roku czołg nie został przyjęty na uzbrojenie rosyjskich sił zbrojnych.
Ukraiński wywiad poinformował, że w kwietniu 2022 roku produkcja tych czołgów została wstrzymana z powodu antyrosyjskich sankcji.
19 stycznia 2023 roku brytyjski wywiad poinformował, że Rosja może wysłać na Ukrainę nowe czołgi T-14 „Armata”, jednak wyłącznie w celach propagandowych.
Opr. TB, twitter.com/DefenceHQ
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!