Na Marsz Bohaterów w Grodnie przybyło w niedzielę 13 września 3-5 tysięcy osób. Jak pisze Svaboda – protestujący z biało-czerwono-białymi flagami zebrali się na ulicy Sowieckiej w pobliżu centrum młodzieżowego „Grodno”, gdzie około godziny 14.00. otoczyli obiekt żywym łańcuchem i skandowali: „wierzymy, możemy, zwyciężymy”, „niech żyje Białoruś!”, „To jest nasze miasto”, „Grodno, wychodź!”.
Według relacji Svabody, marsz miał charakter pokojowy, panowała radosna atmosfera, niektórzy przyszli na marsz z psami, kwiatami, plakatami, w biało-czerwonych ubraniach.
Z miejsca zbiórki kolumna ruszyła w kierunku ulicy Gorkiego przez ulicę Wielkiej Trójcy. Na jej czele stanęli robotnicy przedsiębiorstwa Chimwołokno (w roboczych drelichach) i mężczyzna z ikoną Matki Bożej. Media na Białorusi zwracają uwagę, że gdy protestujący przechodzili przez ulicę, samochody zatrzymywały się. Ruch na chwilę został wstrzymany. Kierowcy sygnalizowali protestującym, w tym karetki pogotowia.
Gdy kolumna dotarła do Grodzieńskiego rynku, jej czoło skierowało się w kierunku centrum. W tym czasie pod stadion Niemna podjechały milicyjne więźniarki, po chwili zaparkowały po obu stronach ulicy Gorkiego. Wysypało się z nich ok. 100 OMON-owców, milicjanci, wojska do zadań specjalnych, funkcjonariuszy WSW, wielu w hełmach, z bronią w rękach. W pewnym momencie wyszła kolumna żołnierzy i rytmicznie uderzając w tarcze, ruszyła w stronę protestujących.
Początkowo zatrzymywano ludzi w ogonie kolumny. Kiedy próbowali się ukrywać w podwórkach, byli stamtąd brutalnie wyciągani. Według Andrieja Mialeszki zatrzymano co najmniej 102 osoby, dokładna liczba nie jest znana. Znany jest przypadek kobiety, która zdarła maseczkę medyczną z funkcjonariusza organów ścigania, który rejestrował przebieg marszu na kamerę. Jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wobec kobiety wszczęto postępowanie administracyjne za drobne chuligaństwo i udział w niedozwolonej imprezie masowej.
Krewni zatrzymanych opowiadali dziennikarzom, że gdy podjechali pod komendę milicji, gdzie przewieziono ich bliskich, słyszeli dobiegające śpiewy i kłótnie z milicją.
oprac.ba na podst. svaboda.org/fot:
2 komentarzy
Stanisław
14 września 2020 o 11:45Ale jak policja francuska pałuje 'żółte kamizelki’ to nie ma tematu. Tam jest demokracja
kronon
14 września 2020 o 21:38W Grodnie byla pokojowa manifestacja – t.j. bez koktajli Molotowa i t.p.