Ukraina potrzebuje pomocy Zachodu, w tym wojskowo-technicznej – to jeden z wniosków seminarium Rose-Roth, zorganizowanego przez Zgromadzenie Parlamentarne NATO i Sejm RP. Dwudniowe obrady były poświęcone wyzwaniom politycznym i bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.
Konflikt rosyjsko-ukraiński ma charakter cywilizacyjny, a jego źródłem jest brak zgody Moskwy na zbliżenie Ukrainy do UE – stwierdził wiceminister obrony Ukrainy Ihor Kabanenko. Jego zdaniem, mimo niedawnego szczytu NATO, sytuacja wciąż jest napięta, a Rosja uprawia swoje brudne gry, żeby utrzymać dominację na obszarze terytorium byłego ZSRR.
Postanowienia memorandum mińskiego zawartego przez grupę kontaktową Ukraina-Rosja-OBWE nie są przestrzegane, ponieważ „Rosja nie wycofała wojsk a Kreml wspiera terrorystów” – mówił Kabanenko dodając, że Ukraina wciąż nie odzyskała kontroli nad swoją granicą z Rosją i mimo zawieszenia broni walki w pobliżu lotniska w Doniecku utrzymują się, dochodzi też do ataków na elektrownie koło Szestyna.
– Rosyjska machina propagandowa manipuluje opinią publiczną wewnątrz swojego kraju i na zewnątrz. Padają zapewnienia, że Ukraina nie jest wrogiem, a jednocześnie doświadczamy ataków – dodał.
Kabanenko podkreślił, że chce całkowitego wycofania rosyjskich oddziałów, uszczelnienia granic.
Ukraiński polityk liczy na zaangażowanie Zachodu. – Ostatnie oświadczenia sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga pokazują, że NATO nas wspiera, ale wszystkie decyzje polityczne wymagają konkretnych kroków – powiedział. – Technologiczne wsparcie z Zachodu jest niezbędne, żeby zdobyć przewagę na polu walki, bo rosyjska agresja jest wymierzona nie tylko w Ukrainę, ale zagraża też bezpieczeństwu i stabilności Europy – argumentował Kabanenko. Podkreślał, że Ukraina potrzebuje pomocy logistycznej i wsparcia szkoleniowego. Zapowiedział powstanie jednostek wojskowych, które będą odpowiadać standardom NATO.
O udzielenie pomocy zaapelowała też przedstawicielka administracji prezydenta Ukrainy Oksana Szuliar. Jej zdaniem „źródło tego konfliktu jest w Rosji; kryzys w zasadzie jest rosyjski i wynika z agresji wobec demokratycznych wartości”, a przeciwstawiając się obecnym rosyjskim władzom, Ukraińcy działają również na rzecz Rosjan, którzy chcieliby zmian w swoim kraju.
W czasie seminarium poruszono także temat roli, jaką Unia Europejska i Sojusz Północnoatlantycki mają obecnie do odegrania na Ukrainie. Dyrektor biura łącznikowego NATO na Ukrainie Marcin Kozieł zaznaczył, że wsparcie NATO dla niepodległej Ukrainy obraca się wokół dwóch podstawowych wymiarów: stałego wsparcia politycznego i poparcia dla integralności terytorialnej. Podkreślił, że niezależnie od tego, jaką decyzję Ukraina podejmie w sprawie swojego bezpieczeństwa, NATO powinno wspierać ten kraj w modernizacji armii i przemysłu zbrojeniowego.
Zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Maciej Popowski zauważył, że kryzys na Ukrainie zmienił plany bezpieczeństwa NATO na najbliższe lata.
–Stało się tak, bo Ukraina chciała wydostać się spod postsowieckiego obszaru – mówił. Stwierdził, że wprowadzenie sankcji wobec Rosji przynosi wymierny skutek, bo cena rubla spadła o 18 procent, a kapitał zachodni powoli odpływa z Rosji. Popowski dodał, że Unia Europejska jest obecna na Ukrainie od początku kryzysu i nie zamierza wycofywać się ze swoich zobowiązań wynikających ze wstępnych postanowień umowy stowarzyszeniowej. Maciej Popowski zaznaczył, że sprawa ukraińska zbliżyła do siebie NATO i Unię Europejską.
Dr Alina Poljakowa, z Instytutu Socjologii w Bernie, zarysowała aktualny obraz sceny politycznej na Ukrainie, po rewolucji na Majdanie. Jej zdaniem Majdan był ogromnym, masowym ruchem demokratycznym, jednak od początku na świecie pojawiają się obawy przed skrajną prawicą na Ukrainie. A obraz ten, według Poljakowej, jest kreowany przez Rosję i separatystów. Jej zdaniem w porównaniu z innym krajami Europy Zachodniej i Centralnej, partie prawicowe nie radzą sobie dobrze na scenie politycznej.
– Zmieniła się rzeczywistość polityczna na Ukrainie, nie ma dobrego klimatu dla partii prawicowych – podsumowała Poljakowa.
Wladimir Sokor z waszyngtońskiej Jamestown Foundation zwrócił z kolei uwagę na rolę Rosji w zaognianiu sytuacji na Ukrainie. W jego opinii Moskwie zależy na tym, by sytuacja na Ukrainie stale była niepewna, bo to otwiera drogę do negocjacji i manipulacji. Sokor spodziewa się, że Rosja, chcąc dalej ingerować, nie odetnie Ukrainie dostaw gazu całkowicie, ale znajdzie powody, by je zmniejszać.
– Możemy się spodziewać niepokojów społecznych, rosnącego bezrobocia i zalegania z wypłatami. To mieści się w planie politycznym wobec Ukrainy – ocenił.
Trwające dwa dni seminarium Rose-Roth zostało zorganizowane przez Zgromadzenie Parlamentarne NATO we współpracy z polskim Sejmem. Biorą w nim udział m.in. parlamentarzyści i reprezentanci rządów krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz partnerskich, a także przedstawiciele NATO, ośrodków badawczych, think tanków, organizacji pozarządowych i mediów.
Kresy24.pl/sejm.gov.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!