Białoruski sąd skazał dziś na trzy lata pozbawienia wolności mężczyznę, który 15 marca 2017 roku bronił uczestników marszu tzw. „niedarmozjadów” w Mińsku, przed agresywnymi funkcjonariuszami OMON-u. Przed sądem tłumaczył, że nie miał pojęcia, iż podnosi rękę na stróża prawa.
Jak podaje Nasza Niwa, skazany to Światosław Baranowicz. 31- letni mężczyzna został zatrzymany po kilku miesiącach od incydentu – w październiku 2017 roku. Początkowo został oskarżony o „chuligaństwo”, ale gdy okazało się, że Baranowicz był już sądzony za udział w demonstracji po sfałszowanych wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku (jako ostatni skazany uczestnik), prokurator zmienili kwalifikację czynu na „przemoc wobec funkcjonariusza organów ścigania”.
W ostatnim słowie Baranowicz złożył życzenia wszystkim obecnym na sali kobietom z okazji 8 marca i powiedział, że nie miał pojęcia, iż pałujący demonstrantów mężczyzna w cywilnych ubraniach jest milicjantem. Poprosił także sąd, aby wziął pod uwagę, że podczas zajścia był trzeźwy i uderzył tylko raz, a gdy poszkodowany powiedział mu, że jest funkcjonariuszem, odstąpił natychmiast i przeprosił milicjanta.
Przyznał, że ma świadomość popełnienia przestępstwa, ale nie sądził, że prokurator zażąda tak wysokiej kary – 4 lat pozbawienia wolności. Był przekonany, że zostanie skazany najwyżej na 15 dni.
Dziś w sądzie dla dzielnicy Maskowskaja w Mińsku, Światosława Baranowicza wspierali politycy i działacze społeczni, był m. in. Mikoła Statkiewicz, Leonid Kułakow, Wiaczesław Kosinierow i Paweł Siewieryniec.
Po ogłoszeniu werdyktu sala skandowała: „Hańba! Wstyd!”
Kresy24.pl/ab
1 komentarz
Polak z Białorusi
13 marca 2018 o 09:18Reżim Łukaszenki w akcji