Postanowiłem zrobić przegląd prasy pod kątem relacji ze świętowania Bożego Narodzenie przez kolejne dziesięciolecia XX wieku – od 1902 do 1942 – dopóki we Lwowie ukazywała się prasa po polsku – pisze Krzysztof Szymański dla „Nowego Kuriera Galicyjskiego”.
Na początek przeglądnijmy „Dziennik Polski” z 1902 roku. Niestety pismo to było typowo informacyjne i o Bożym Narodzeniu są jedynie wzmianki w rubryce „Kronika”:
Dyspensa od postu
Konsystorz metropolitalny obrz. łac. wydał następujący okólnik z podpisem ks. arcybiskupa Bilczewskiego:
W bieżącym roku uroczystość św. Szczepana przypada w piątek. Ponieważ dla wielu wiernych trudną byłoby rzeczą powstrzymać się w tym dniu od potraw mięsnych, dla innych zaś wskutek pomyłki byłaby sposobność do zaniepokojenia sumień, przeto na mocy władzy, udzielonej Nam od Stolicy św. pozwalamy wszystkim wiernym naszej archidiecezji pożywać w tym dniu potrawy mięsne. W tym rządcy parafij zechcą niniejszą dyspenzę ogłosić ludowi w czwartą niedzielę adwentu.
Gwiazdka
W salach miejskiego Towarzystwa strzeleckiego odbyła się w niedzielę „Gwiazdka”, urządzona przez panie i panny z rodzin konceptowych urzędników namiestnictwa dla dziatwy sług w namiestnictwie zatrudnionych.
Z inicjatywy panny Anny Lidlównej, córki wiceprezydenta namiestnictwa, a przy gorliwym współudziale panny Leonji Mauthnerównej oraz panny Korzeniowskiej, panie i panny z rodzin urzędników namiestnictwa przez szereg tygodni pracowały nad uszyciem ciepłych ubrań dla biednej dziatwy sług i przygotowaniem dla nich „Gwiazdki”. Trudno opisać radość i uciechę, gdy o godzinie 6 wieczorem wpuszczono dziatwę na wielką salę kasyna strzeleckiego, w pośrodku której wznosiło się wspaniałe Boże drzewko, żarzące się setkami świec i obwieszone lampionikami. Dziatwa nie posiadała się z radości i zachwytu. Radca namiestnictwa p. Ignacy Korzeniowski w imieniu komitetu przemówił do dziatwy i do jej rodziców, wyjaśniając im w pięknych i serdecznych słowach podniosłe znaczenie świąt Bożego Narodzenia oraz przewodnią myśl uroczystości.
Następnie panie rozdawały każdemu maleństwu przygotowane dlań podarki t. j. ciepłe ubranie, przybory szkolne, książki, łakocie, zabawki itd. Jedna z dziewczynek i jeden z chłopaków dla wyrażenia wdzięczności – pięknie deklamowali. Dzieci obdarowanych było 67.
Cały tekst dostępny jest na stronie „Nowego Kuriera Galicyjskiego”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!