Co prawda, Ukrainiec nie znokautował Rosjanina, ale wygrał zdecydowanie na punkty. Stawką pojedynku w Moskwie były cztery mistrzowskie pasy – WBC i WBO należące do Ukraińca oraz IBF i WBA, które wniósł do ringu Rosjanin.
Dzięki zwycięstwu Usyk został trzecim w historii niekwestionowanym mistrzem świata wagi junior ciężkiej (po Evanderze Holyfieldzie oraz O’Neilu Bellu). Usyk w drodze do finału World Boxing Super Series pokonał Marco Hucka oraz Mairisa Briedisa, z kolei Gassijew Krzysztofa Włodarczyka i Yuniera Dorticosa.
Mimo, że był to pojedynek ukraińsko-rosyjski w samym sercu Rosji, to przebiegał w sportowej atmosferze. Zawodnicy walczyli ostro, ale fair i okazywali sobie szacunek przed, w trakcie i po walce.
Usyk pochodzi z Krymu i nigdy nie ukrywał, że nie pogodził się z aneksją półwyspu przez Rosję. Twierdzi, że został zmuszony do opuszczenia rodzinnych stron przez Rosjan. Po zwycięstwie cieszył się owinięty w ukraińską flagę, ale kibice nie reagowali na to w żaden sposób agresywnie, czy krytycznie. Rosyjskie portale i prasa po pojedynku podkreślały, że Usyk pochodzi z Krymu, w większości przemilczając jego krytyczny stosunek do rosyjskiej agresji.
Oprac. MaH, rferl.org, sport.tvp.pl
fot. Andrij Makucha, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!