Komendant partyzanckiego batalionu „Szachtior” Rusłan Oniszczenko przez 10 lat prowadził własną firmę transportową. Kiedy zaczęli przychodzić do niego prorosyjscy separatyści i żądać, żeby dał im samochody do przewozu ludzi i budowy barykad odmówił, więc powiedzieli: „Prawy sektor”.
W wywiadzie dla TV Espreso Oniszczenko mówi m.in. o tym, jak terroryści na wschodzie Ukrainy traktują miejscową ludność, która nie chce się im podporządkować: „Ginie bardzo dużo zdrowych silnych mężczyzn. Kilka dni temu zabili górnika. Zatrzymali go „dla kontroli”, a kiedy wyraził swoją dezaprobatę, strzelili mu w nogę z „makarowa”. Upadł, ale kontynuował swoją „narrację” i powiedział: wszystkich was wystrzelają, jak wy mnie”. Więc go zabili. Dostali nagrodę – 2 tysiace hrywien… Takie są realia, mieć tu swoje zdanie jest niebezpiecznie”.
„Durniów jest łatwiej skaptować, to właśnie robiła i robi Rosja. Nabrała malkontentów, którzy nie wiedzą, że darmowy ser jest tylko w pułapce na myszy, i obiecała im złote góry. Myśleli, że będą lepiej żyć” – ocenia Oniszczenko.
Jak zmienić Donbas? Przywódca partyzantów z „Szachtiora” ma receptę: oczyścić z tych, którzy wybrali drogę terroru.
O wojnie hybrydowej, okrucieństwie terrorystów, buncie górników i batalionie „Szachtior” rozmawia z Rusłanem Oniszczenko TV Espreso.
Kresy24.pl
5 komentarzy
wom
26 czerwca 2014 o 13:28Bandzior banderowski niech sie wynosi do lwowa
jubus
27 czerwca 2014 o 16:52We Lwowie nie mówią po rosyjsku, z takim akcentem.
olo
27 czerwca 2014 o 13:02szkoda, że nie tłumaczycie filmów 🙁
duduś
8 lutego 2015 o 12:16Też jestem za. Fajnie byłoby gdyby przynajmniej przy co ciekawszych nagraniach były napisy.
józef III
29 czerwca 2014 o 10:01ciekawe co to za „partyzantka” w Kraju, który nawet nie wprowadza stanu wojennego mimo, że traci terytorium większe niz powierzchnie niektórych państw europejskich