Jedyna niezależna białoruskojęzyczna telewizja nadająca na Białorusi, po raz trzeci nie otrzymała akredytacji. Szefowa Biełsatu uważa, że Białoruś straciła tym samym szansę na polepszenie stosunków z Zachodem.
Białoruskie MSZ odmowę udzielenia akredytacji tłumaczy tym, że dziennikarze współpracujący z Biełsatem łamali prawo. W odpowiedzi na wniosek stacji, przywołują nazwiska dziewięciu dziennikarzy, którzy otrzymali w tej sprawie ostrzeżenia od białoruskiej prokuratury.
Jest to już trzecia odmowa zarejestrowania biura Biełsatu w Mińsku. „Akredytacja Biełsatu była dobrą szansą dla Białorusi, by polepszyć swoje relacje z Zachodem. Jednak odmowna decyzja przekreśliła ostatnie działania białoruskich władz w tym kierunku” – uważa dyrektor Biełsatu Agnieszka Romaszewska–Guzy.
Szefowa stacji podkreśla, że współpracownicy Biełsatu pracujący bez akredytacji wielokrotnie stawali się obiektem prześladowań ze strony białoruskich władz – trafiając do aresztu i otrzymując oficjalne ostrzeżenia. „Nasza stacja w tej sytuacji zamierza dalej pracować i ponownie ubiegać się o akredytację” – dodała.
Kresy24.pl za belsat.eu/pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!