Franciszkanin ojciec Sobiesław Wojciech Tomala OFM po 20 latach przepracowanych w białoruskim Soligorsku musi wyjechać z tego kraju. Władze nie wydały zgody na jego dalszą działalność duszpasterską po 31 stycznia 2019 roku.
Jak poinformował portal Radia Svaboda, ksiądz Sobiesław Wojciech Tomala OFM był proboszczem parafii św. Franciszka w Soligorsku, uczestniczył w budowie świątyni, i wiele rzeczy wykonał własnymi rękami. Kapłan służył wiernym 20 lat. Teraz parafia może zostać bez księdza, bo decyzją pełnomocnika białoruskiego prezydenta ds. religii i narodowości Leonida Huliaki, ma zakaz na dalszą misję duszpasterską na Białorusi.
Przyczyny decyzji nie znamy. Na moment publikacji tej informacji, parafianie zebrali ponad 300 podpisów pod petycją, która zostanie przekazana do rady ministrów i trafi na biurko Huliaki, powiedziała Svabodzie przewodnicząca rady parafialnej pani Walentyna. Zbiórka podpisów, która prowadzona jest z błogosławieństwem Metropolity Mińsko – Mohylewskiego Tadeusza Kondrusiewicza potrwa do 16 stycznia.
Petycja jest zbierana zarówno wśród parafian, jak i w instytucjach Soligorska i powiatu. Kościół św. Franciszka jest jedyną parafią rzymskokatolicką w Soligorsku.
W 2018 roku, trzech zagranicznych kapłanów, którzy wcześniej nie posługiwali na Białorusi, nie otrzymało pozwoleń na pracę duszpasterską. Pełnomocnik prezydenta ds. religii i narodowości Leonid Huliaka, tłumacząc powody zakazu działalności duszpasterskiej dla księży z Polski tłumaczył w czerwcu 2018 roku, że musi reagować na wniosek parafian,, którzy się skarżą, a ponadto mają oni na koncie „naruszenia administracyjne”.
Księża na Białorusi, nie posiadający obywatelstwa tego kraju muszą raz na pół roku aplikować do pełnomocnika białoruskiego prezydenta ds. religii i narodowości o pozwolenie na działalność duszpasterską. Odprawienie mszy bez takiego pozwolenia oznaczać może zakaz wjazdu na Białoruś.
Andrzej Poczobut przypomina, że jeszcze w 2007 roku władze ogłosiły, że ich celem jest pozbycie się z Białorusi wszystkich polskich księży. Przez te lata udało się im istotnie zbliżyć do zamierzonego celu. Kiedyś większość kapłanów na Białorusi stanowili obywatele Polski, później połowę, teraz Polacy są już mniejszością.
Jest coś stałego w polityce Łukaszenki wobec Polski.
„Zamiast podziękowania za polskich księży, słyszymy ciągłe oskarżenia”
Kresy24.pl/ba
4 komentarzy
Paweł Roś
15 stycznia 2019 o 16:18Polska dyplomacja na Białorusi jest bezradna, bo nikt z tymi dyplomatami się nie liczy z „wierchuszki białoruskiej”, ponieważ wysyłamy tam ludzi przypadkowych i pozbawionych klasy, ale z zadęciem. Ci, pseudodyplomaci, bardziej psują stosunki polsko-białoruskie, niż przynoszą Polsce i KK na Białorusi korzyści. To ich wina, że wyrzucają księży! Pomyślcie Państwo, na kim jeszcze obecna „wierchuszka” może się zemścić, jak nie na polskich księżach i na KK na Białorusi?
oto rada:
Należy zaprzestać wspierania i finansowa ruchów, które nie mają perspektywy rozwoju i nie są akceptowane przez aktualną białoruską „wierchuszkę” oraz zacząć rozmawiać na tematy tolerancji religijnej i swobód religijnych na Białorusi. Po tym, można zagrozić akcjami odwetowymi w Polsce dla prawosławia.
Bp Kondrusiewicz z kolei powinien się skoncentrować bardziej na wyświęcaniu białoruskich kleryków i nie wdawać się w polityczne rozgrywki, bo brakuje mu dyplomacji, niestety.
Należy zmienić polską politykę wobec Białorusi i zaprzestać wytykania białoruskich błędów Białorusinom i ich słabostek (nikt tego nie lubi).
Należy równocześnie kierować na Białoruś dyplomatów, z którymi białoruska „wierchuszka” będzie się liczyć, być może pochodzących z tamtych terenów (urodzonych kiedyś tam).
Oto temat dla zastanowienia się dla MSZ PR.
Pozdrawiam.
Tadeusz
16 stycznia 2019 o 07:10Paweł Roś, odrazu widać że znasz się na politycy jak świnia na pomarańczach, a może jeszcze gorzej – jesteś agentem KGB. A Rzeczpospolita rzeczewiście powinna więсej bronić swojch rodaków na Białorusi!
Tadeusz
16 stycznia 2019 o 07:13Paweł Roś, odrazu widać że znasz się na politycy jak świnia na pomarańczach, a może jeszcze gorzej – jesteś agentem KGB. A Rzeczpospolita rzeczewiście powinna więсej bronić swojch rodaków na Białorusi!
Paweł Roś
16 stycznia 2019 o 18:46Najpierw, Tadeuszu naucz się poprawnie pisać po polsku, to po pierwsze.
Po drugie, Twoja pyskówka przy braku merytorycznych argumentów i dowodów na to, że jestem z KGB tyle warta jest ile stwierdzenie, że ” TEN PAN, TO ZDRADZA ŻONĘ”.
Pozdrawiam, Paweł Roś.