22 stycznia, podczas spotkania duszpasterskiego z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi, Metropolita Mińsko – Mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz poinformował, że franciszkanin ojciec Sobiesław Wojciech Tomala OFM z parafii św. Franciszka w Soligorsku, może przez najbliższe sześć miesięcy kontynuować posługę duszpasterską.
Zwierzchnik białoruskich katolików podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do decyzji władz. Przede wszystkim ludziom dobrej woli, którzy zorganizowali zbiór podpisów pod petycją do pełnomocnika białoruskiego prezydenta ds. religii i narodowości Leonida Huliaki. Jak informuje strona internetowa Kościoła katolickiego na Białorusi, za księdzem wstawiło się 480 osób, obawiały się, że jedyna parafia rzymskokatolicka w Soligorsku zostanie pozbawiona księdza.
Ksiądz Sobiesław Wojciech Tomala OFM jest proboszczem parafii św. Franciszka w Soligorsku, uczestniczył w budowie świątyni, i wiele rzeczy wykonał własnymi rękami. Kapłan służył wiernym 20 lat.
W 2018 roku, trzech zagranicznych kapłanów, którzy wcześniej nie posługiwali na Białorusi, nie otrzymało pozwoleń na pracę duszpasterską. Pełnomocnik prezydenta ds. religii i narodowości Leonid Huliaka, tłumacząc powody zakazu działalności duszpasterskiej dla księży z Polski tłumaczył w czerwcu 2018 roku, że mają oni na koncie „naruszenia administracyjne”, a ponadto musi reagować na skargi parafian.
Zezwolenia na pobyt i posługę księży spoza Białorusi wydaje pełnomocnik białoruskiego prezydenta ds. religii i narodowości Leonid Huliaka. Duchowni muszą aplikować o nie co pół roku. Bez takiej zgody duchowni z zagranicy nie mają prawa pracować na Białorusi.
Pozwolenia na odprawienie mszy św. na Białorusi muszą posiadać nawet Ci kapłani, którzy przyjeżdżają na Białoruś na kilka dni.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!