Ojciec białoruskiego odrodzenia narodowego, lider Ruchu Narodowo-Wyzwoleńczego „Wolna Białoruś” Zianon Paźniak, wygłosił 30 kwietnia w auli Wydziału Biologii Uniwersytetu Wrocławskiego wykład o białoruskiej idei narodowej.
Rozważając sytuację geopolityczną Białorusi i jej miejscu w Europie opozycyjny polityk musiał przyznać, że jego kraj przeżywa de facto katastrofę narodową, a od początku 2022 roku jest po prostu okupowany przez imperialną Rosję. Według niego właśnie bliskie relacje zbrodniczego reżimu Łukaszenki ze zbrodniczym reżimem Putina są przyczyną zakrojonych na bezprecedensową skalę prześladowań Białorusinów, którzy, ratując się przed represjami, szukają schronienia za granicą, najczęściej w Polsce.
– Myślę, że większość z Was nie planowała mieszkać za granicą. Ale tak się złożyło, że nie ma nas na Białorusi, która znalazła się w niebezpieczeństwie. Panujący reżim prawie doszczętnie zniszczył w naszym kraju wspólnotę obywatelską, a najlepsza część społeczeństwa musiała opuścić ojczyznę – konstatował polityk.
W trakcie prawie trzygodzinnego wykładu Zianon Paźniak opowiadał słuchaczom o przyczynach, które doprowadziły do tak trudnej sytuacji na Białorusi, przywoływał historię Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako państwa będącego dawną formą białoruskiej państwowości, o czym w czasach ZSRR nie wolno było nawet wspominać.
Prelegent opowiadał zebranym na auli o geopolityce, prowadzonej przez Związek Radziecki i jego spadkobierców zbrodniczej ideologii komunistycznej, której uosobieniem są bliźniacze reżimy Łukaszenki i Putina.
Jednym z białoruskich symboli tych zbrodni są masowe groby ofiar NKWD, odkryte w Kuropatach pod Mińskiem przez Zianona Paźniaka w 1988 roku.
– W tych masowych grobach spoczywają ofiary egzekucji dokonywanych przez NKWD. Liczba niewinnych ofiar komunistycznych zbrodni, spoczywających w Kuropatach, może się wahać w przedziale od 100 do 250 tysięcy. Są wśród nich zarówno Białorusini, jak też Polacy – oznajmił demaskator komunistycznych zbrodni na Białorusi.
Tematem, który nie mógł zostać pominięty przez prelegenta była tocząca się już drugi rok wojna na Ukrainie. Białoruski polityk odwiedził linię frontu w ukraińskim Bachmucie, gdzie spotkał się z żołnierzami Pułku Kalinowskiego – jednostki składającej się z Białorusinów, walczących po stronie Ukrainy.
Oceniając przebieg wojny, prowadzonej przez Ukraińców, Zianon Paźniak stwierdził, że Naród ukraiński wykazuje w tym konflikcie ogromne męstwo. – W Ukrainie de facto toczy się obecnie III wojna światowa – oznajmił prelegent. Podkreślił, że wielu Białorusinów zaciąga się do jednostek ukraińskich po to, aby walczyć przeciwko Rosji.
– Białorusini rozumieją bowiem, że od wyniku tej wojny zależy także los ich kraju. Kiedy Rosja tę wojnę przegra pojawi się szansa na wyzwolenie Białorusi spod reżimu Łukaszenki, który jest marionetkowy względem reżimu putinowskiego – podsumował Zianon Paźniak.
Po zakończeniu wystąpienia, polityk, będący postacią kultową w kręgach białoruskich nacjonalistów, odpowiedział na pytania z sali.
Jedno z nich dotyczyło stosunków polsko-białoruskich. Ku zaskoczeniu i rozczarowaniu zwolenników teorii, że Białorusini historycznie byli narodem wyzyskiwanym przez Polaków i mogą mieć wiele pretensji do zachodniego sąsiada, Zianon Paźniak wolał mówić o wielowiekowej przyjaźni między Polakami i Białorusinami:
– Polacy i Białorusini mają wspólną historię, zawsze razem walczyli przeciwko Moskwie – oznajmił polityk, będący ikoną białoruskich nacjonalistów, i dodał, że „obecnie żaden kraj nie pomaga tak obywatelom Białorusi, jak robi to Polska”. – Jako historyk powiem, że Wielkie Księstwo Litewskie i Polska nigdy nie prowadziły między sobą wojny. Stosunki polsko-białoruskie można określić jako historię wielowiekowej przyjaźni – zapewnił prelegent.
Podczas spotkania z opozycyjnym politykiem białoruskim padło też pytanie dotyczące prześladowań przez reżim Łukaszenki polskiej, a ostatnio także litewskiej, mniejszości narodowych
Według Zianona Paźniaka Łukaszenka prześladując Polaków i Litwinów w swoim kraju realizuje politykę, wymuszaną na nim przez Moskwę, która wyznaczyła na swoich wrogów nie tylko Ukrainę i Ukrainców, lecz także Polskę i Litwę, a zatem – odpowiednio Polaków i Litwinów.
– Prowadząc w ten sposób politykę Moskwy Łukaszenka niszczy w swoim kraju demokrację, która jest zagrożeniem dla jego opresyjnej dyktatury. Prawa mniejszości narodowych są pojęciami ze słownika państwa demokratycznego, a więc podlegają niszczeniu przez reżim – tłumaczył jeden z ojców białoruskiego odrodzenia narodowego po rozpadzie ZSRR .
– Za co siedzi Poczobut? – retorycznie zapytał zgromadzonych Zianon Paźniak natychmiast dając jedyną możliwą odpowiedź na zadane pytanie: – Nie zrobił nic złego, nie złamał prawa. Ale będzie siedział. Trzeba rozumieć, że mamy do czynienia z polityką ciągłej prowokacji, polityką sztucznego wywoływania konfliktów i napięcia. To jest polityka agresora, w której rola Łukaszenki sprowadza się głownie do wykonywania rozkazów Moskwy.
Relację dla portalu glosznadniemna.pl przygotowała korespondentka z Wrocławia Marta Tyszkiewicz.
2 komentarzy
Nobel się należy
9 maja 2023 o 06:04Bolesław Paźniak obalił komunizm w Białorusi
Wron
9 maja 2023 o 11:36Tym razem prawdę powiedział, ale w latach 80. – 90. mówił o Polsce i Polakach jako zagrożeniu dla Białorusi.