Śmiertelność wśród białoruskich mężczyzn w wieku produkcyjnym jest nawet 4,5 razy wyższa niż w krajach Unii Europejskiej – alarmuje Ministerstwo Zdrowia RB.
Umieralność Białorusinów w wieku 15-60 lat jest od 3 do 4,5 razy wyższa niż w Unii Europejskiej, stwierdziła ekspert ochrony zdrowia w resorcie Żanna Jeremiejewa, zabierając głos podczas seminarium poświęconego kwestiom demograficznym, zorganizowanym przez Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) na Białorusi.
Według Jeremiejewej, którą cytuje portal charter97.org, to choroby niezakaźne są główną przyczyną wysokiej śmiertelności mężczyzn w wieku produkcyjnym.
Śmiertelność białoruskich mężczyzn w wieku produkcyjnym na choroby układu krążenia jest prawie 6 razy wyższa w porównaniu ze śmiertelnością kobiet, dominują zawały serca – ponad 20 razy więcej przypadków niż u kobiet, z powodu raka – ponad dwukrotnie więcej, z przyczyn zewnętrznych – 5,9 razy.
Wiceszefowa departamentu populacji, polityki płci oraz polityki rodzinnej Ministerstwa Pracy Marina Artemenko zwróciła uwagę na wysoki wskaźnik śmiertelności populacji w wieku produkcyjnym z przyczyn, którym można zapobiec:
„Przez długi czas liderem wśród tzw. zewnętrznych przyczyn śmierci było przypadkowe zatrucie alkoholem. W 2015 roku liczba ta zmniejszyła się, i była niższa niż zgony samobójcze. „Tylko” około 5% wszystkich zgonów mężczyzn w wieku produkcyjnym jest spowodowana zatruciem alkoholowym”.
W rezultacie, oczekiwana średnia długość życia mężczyzn białoruskich w 2015 roku wyniosła 68,6 lat w porównaniu z 78,9 dla kobiet. W 2002 roku było to odpowiednio 62,3 i 74,1, w 2006 – 63,6 i 75,5 lat.
„Różnica między płciami w kwestii oczekiwanej długości życia wynosi ponad dziesięć lat, i to jest problem” – powiedziała Artemenko. W krajach rozwiniętych, różnica w długości życia między kobietami i mężczyznami wynosi pięć lat.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/charter97.org
1 komentarz
Jan
21 września 2016 o 17:25Kiedyś o tym pisaliście. Właściwie dla Łukaszenki to nie jest zła wiadomość. Nie trzeba płacić emerytury.