Trzy białoruskie TIR-y wyładowane po brzegi polskimi jabłkami zaryły w piachu, usiłując objechać lasem białorusko-rosyjskie przejście graniczne.
Do kuriozalnego zdarzenia doszło w lasach w rosyjskim Obwodzie Briańskim. Trzy ciężarówki z zakazanymi w Rosji polskimi jabłkami usiłowały objechać punkt kontrolny „Czerwony Kamień” na granicy białorusko – rosyjskiej. Wjechać do Rosji im się udało, ale kierowcy nie wzięli pod uwagę suchego piaszczystego podłoża i jeden po drugim „zakopali się” – podaje „Komsomolska Prawda”.
Rosyjska straż graniczna wykryła kontrabandę, ale żeby wyciągnąć białoruskie TIR-y z piachu trzeba było sprowadzić ciężkie ciągniki do przewozu drewna.
Białorusini zapewniali, że wiozą polskie jabłka do Kazachstanu, co nie jest zabronione. Potwierdzały to również dokumenty reeksportowe, które przedstawili. Ale kto jest w stanie przekonać Rosjan, którzy twierdzą, że jabłka były przemycane do Czelabińska.
Tak więc 58 ton „wrogich” polskich jabłek nie trafi na rosyjskie (lub kazachskie?) bazary. Ale czy na pewno? Bo w końcu co służby rosyjskie z nimi teraz zrobią? Same zjedzą? W sumie mogą. W końcu Putin zabronił tylko importu polskich jabłek, ale ich jedzenie nie jest jeszcze chyba karalne?
https://www.youtube.com/watch?v=642ilCo_hEo
Kresy24.pl
1 komentarz
miki
28 maja 2015 o 13:23Zawsze mam ubaw jak dowiaduję się że „światowe mocarstwo” jak to siebie zwą Rosjanie walczy na wszystkich frontach i całą armią z naszymi jabłuszkami i mięsem:) Teraz też spadłem ze stołka od chichrania się i aż boli mnie brzuch…….. Co ciekawe nasz eksport jabłek rośnie sobie w najlepsze