Igor Marzoliuk, białoruski historyk, deputowany, przewodniczący białoruskiej Komisji Parlamentarnej ds. Edukacji, Kultury i Nauki proponuje wprowadzenie języka białoruskiego do rodzimego systemu oświaty. Podczas II Zjazdu białoruskich naukowców, na której obecny był sam prezydent, Marzoliuk wystąpił z ideą, by przedmioty humanistyczne wykładane były w języku białoruskim, ścisłe zaś po rosyjsku.
„Igor Marzoliuk zasugerował nauczanie przedmiotów humanistycznych w języku białoruskim, a ścisłych – po rosyjsku (występując na zjeździe mówił po rosyjsku). „Należy płynnie popularyzować, nie narzucając … Nikt, oprócz narodu, naukowców i prezydenta, nie będzie bronił języka białoruskiego”, cytuje Marzaliuka na swoim profilu fejsbukowym delegat zjazdu Jegor Lebiedok.
Rzeczywiście problem ojczystego języka jest bardzo aktualny. W roku szkolnym 2015/2016 w placówkach edukacyjnych na poziomie przedszkolnym naukę w języku białoruskim pobierało zaledwie 41,3 tys. dzieci (10,1 proc. ogólnej liczby uczniów). W placówkach szkolnictwa średniego Ministerstwa Edukacji RB (z wyjątkiem szkół specjalnych) w języku białoruskim uczyło się 130,6 tys. uczniów (13,7 proc.).
Tuż po ogłoszeniu niepodległości język białoruski był jedynym urzędowym aż do roku 1995, kiedy podobny status uzyskał rosyjski.
A kim jest ten odważny deputowany Igor Marzoliuk? to historyk z Mohylewa, był członkiem opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej. Potem zaczął wspierać Aleksandra Łukaszenkę. Wybrany do Rady Republiki, obecnie – poseł Izby Reprezentantów
Niedawno na łamach portalu Radia Svoboda udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że Polska w celu ustanowienia normalnych międzypaństwowych relacji, powinna przeprosić Białoruś za grzechy przeszłości, w tym za zbrodnie Romualda Rajsa „Burego”.
Marzaliuk odniósł się przede wszystkim do tematu czczenia żołnierzy AK na Białorusi. Jego zdaniem jest to sprawa problematyczna.
– Polska wymaga od naszych liderów upamiętniania Armii Krajowej. Gdyby oni zgodnie walczyli z nami przeciw Hitlerowi, to czemu nie. Ale fakty mówią inaczej. Oni plądrowali i niszczyli nasze wsie. Dochodziło do otwartych ludobójstw Litwinów i Białorusinów, na przykład, w obwodzie grodzieńskim – mówił białoruski parlamentarzysta.
„Nie jesteśmy święci, ale przepraszać Białorusinów nie mamy za co”
Kresy24.pl/AB
1 komentarz
jw23
14 grudnia 2017 o 12:57Gdyby Pan Marzoliuk zgłębił trochę temat, to by wiedział, że AK została rozwiązana już w styczniu 1945 roku. Większość tych „problemów” w tym również działalność Burego, miała miejsce już po rozwiązaniu AK, więc nie może obciążać ich konta.