Wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Jurij Kosobucki skomentował na Facebooku eskalację napięć na linii Kościół – władze białoruskie.
Jak zauważa hierarcha, podczas spotkania Aleksandra Łukaszenki ze zwierzchnikiem Cerkwii prawosławnej metropolitą Beniaminem, padło wiele złych słów nt. Kościoła katolickiego, w tym bezpośrenio dotyczących wypędzonego z kraju przewodniczącego Konferencji Episkopatu Białorusi arcybiskupa metropolity Tadeusza Kondrusiewicza.
Łukaszenka na spotkaniu z Beniaminem 2 listopada po raz kolejny powtórzył, że przyczyną anulowania paszportu i niewpuszczenia zwierzchnika białoruskich katolików do ojczyzny, było poparcie przez niego protestujących oraz oskarżenia pod adresem białoruskich władz o stosowanie przemocy.
„Ksiądz nagle wyjechał do Warszawy w celu koordynacji działań, żeby zniszczyć kraj” – mówił 2 listopada Łukaszenka. Oświadczył, że nie chce zapraszać duchownych z innych krajów, zwłaszcza z Polski, która obecnie zajmuje wrogą pozycję wobec Białorusi. Poza tym, jak twierdzi Łukaszenka, od dawna proponuje Watykanowi „intensywne wychowanie własnych duchownych o białoruskich wartościach, bez zagrożenia białoruskiej suwerenności”.
„Nie ma sensu komentować słów zniewagi i pomówienia pod adresem cenionego metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, o czym wielokrotnie mówiłem publicznie i oficjalnie. Ten fejk jest całkowicie bezpodstawnym kłamstwem, które nie wytrzymuje żadnej krytyki. To jest gra polityczna i nic więcej. Sprawa księży z zagranicy, którzy służą (i robią to bardzo dobrze, kochając nasz kraj i naszych ludzi !!!!) była na Białorusi zawsze kwestią szantażu i nacisku na Kościół. Nic dziwnego, że znowu to wybrzmiało”, napisał biskup Kosobucki, który sam jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Biskup zauważył, że są to nie tylko słowa tego jednego człowieka, ale słowa przygotowane i włożone w jego usta przez „ideologów” i „strategów politycznych”.
„Kościół katolicki sprzeciwia się dziś przemocy, zastraszaniu i torturowaniu ludzi, w sposób szczególny modli się za więźniów politycznych, sprzeciwia się represjom i prześladowaniom, łamaniu praw człowieka, poniżaniu godności ludzkiej, zwolnieniom z pracy lub wydaleniu z uczelni za poglądy niezgodne z oficjalną ideologią … Kościół wzywa do jedności, solidarności, wzajemnego wsparcia, bycia wspólnotą narodową, jednym społeczeństwem. Kościół modli się za tych, którzy wydają i wykonują rozkazy zbrodnicze przeciwko narodowi … A to wszystko w naszym kraju jest dziś uważane za coś złego. Dlatego trzeba było splunąć na Kościół katolicki i obrzucać go błotem” – napisał bp. Jurij Kosobucki.
Według hierarchy, „ideolodzy” i „stratedzy polityczni” bardzo słabo wykonali swoją pracę i nie zasługują nawet na naciąganą dwójkę z minusem w dziesięciopunktowym systemie.
„Może chcieli w ten sposób zdyskredytować Aleksandra Łukaszenkę w oczach społeczeństwa? Albo nie nadają się na zajmowane stanowiska?” – pyta retorycznie biskup.
Odniósł się również do wczorajszej ceremonii składania listów uwierzytelniających przez Nuncjusza Apostolskiego, podczas której Łukaszenka oświadczył, że spotykał się w przeszłości z innymi papieżami, ale Franciszkiem jest zachwycony.
„Krótko mówiąc, wszystko odbyło się zgodnie z protokołem dyplomatycznym. Białoruś i Watykan utrzymują stosunki dyplomatyczne. Jak każdy ambasador kraju, Nuncjusz wręcza list uwierzytelniający tym, którzy sprawują w kraju rzeczywistą władzę – napisał w komentarzu Jurij Kosobucki.
oprac. ba na podst. facebook.com. fot: catholic.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!