Jak poinformował rzecznik białoruskiej Państwowej Komisji Granicznej Anton Byczkouski, w środę wieczorem 13 grudnia na przejściu granicznym „Berestowica” białoruscy pogranicznicy zatrzymali 45-letniego obywatela Estonii, który uciekał przed polską Strażą Graniczną.
Jak się okazało, Estończyk podróżował autostopem ze Szwecji, gdzie odbywał wyrok za drobne chuligaństwo. Ale sądząc po zawartości jego bagażu podręcznego, pakował się w pośpiechu. Mężczyzna miał przy sobie pokaźną sumę pieniędzy (w różnych walutach) i stugramową sztabkę złota.
Zatrzymany powiedział, że gdy załatwiał formalności na polskiej stronie granicy w Bobrownikach, usłyszał od funkcjonariuszy, że jest na liście osób poszukiwanych. Obawiając się o swoją wolność cudzoziemiec postanowił nie czekać na odprawę paszportową i zniknął na terytorium Białorusi. Długo nie cieszył się wolnością, wpadł w ręce białoruskiej straży.
Za naruszenie granicy państwowej wszczęto wobec obywatela Estonii proces administracyjny. Obecnie ustalana jest tożsamość zatrzymanego, którego dokumenty zostały w Polsce.
Kresy24.pl/BelaPAN/AB
3 komentarzy
Jan
15 grudnia 2017 o 15:00Lepiej by Polakom nie uciekał. Tam to mogą mu manto sprawić. A w ogóle jak to może być, że facet zwyczajnie sobie ucieknie na granicy.
Delikwent
16 grudnia 2017 o 15:32Uciekał ze szwedzkiego więzienia?! Z sanatorium? Dziwna ta historia.
jbna100%
31 grudnia 2017 o 09:36Najlepsze jest iż przeszedł polską granicę, a jedyne co potrafili zrobić funkcjonariusze SG to krzyknąć „stój!”. Ciekawe co byłoby podczas prawdziwego zagrożenia.