Aparat reżimu Łukaszenki wiele uwagi poświęcają tematowi wyborów w Polsce. Jak zauważa na portalu svaboda.org Dźmitry Gurniewicz, nie ma dnia, aby propaganda w swoich programach nie wspominała o zaplanowanych na 15 października wyborach parlamentarnych.
„Reżim na Białorusi potrzebuje życzliwej sobie partii, która otworzy wszystkie przejścia graniczne, zniesie sankcje, rozpocznie dialog, odmówi wsparcia sił demokratycznych i nie udzieli azylu setkom tysięcy Białorusinów. Po protestach na Białorusi w 2020 roku Polska zrobiła odwrotnie, niż chciał Łukaszenka. Zastanówmy się więc, czy wybory 15 października uszczęśliwią reżim Łukaszenki” – zauważa publicysta.
PiS popiera status Polski jako kraju NATO, strategiczny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i członkostwo w Unii Europejskiej. Część polityków partii publicznie krytykuje Unię Europejską za nadmierny wpływ na kraje wspólnoty, a Unia Europejska z kolei nałożyła sankcje na Polskę za reformę sądownictwa. Dlatego PiS nazywany jest czasem eurosceptykiem. Należy jednak rozumieć, że partia ta nigdy nie wzywała do opuszczenia Wspólnoty Europejskiej i nie zrobiła nic w tym kierunku.
Rząd „PiS” opowiada się za zdecydowanym wsparciem dla Ukrainy, przyjmuje miliony ukraińskich uchodźców.
Rząd PiS wspiera także Białorusinów, którzy opuszczają kraj z powodu represji, zagrożenia i gorszego poziomu życia.
PiS krytykuje Łukaszenkę i Putina.
Według sondaży socjologicznych już dziś ponad jedna trzecia Polaków jest gotowa oddać głos na PiS.
To może nie wystarczyć do samodzielnego rządzenia i wtedy PiS będzie musiał stworzyć rząd koalicyjny. Można śmiało powiedzieć, że takim partnerem koalicyjnym nie zostanie „Platforma Obywatelska” – główny konkurent „PiS”. Choć propagandyści Łukaszenki z jakiegoś powodu pokładają duże nadzieje w Donaldzie Tusku.
Dalej Gurniewicz zauważa, że w polityce wewnętrznej Polski partia Tuska jest bardziej liberalna od PiS, zarówno w kwestiach światopoglądowych, jak i gospodarczych. Jest bardziej proeuropejska. Zaś jeśli chodzi o kwestię białoruską czy poparcie dla Ukrainy, nie ma różnicy między partią Tuska a PiS-em. Czyżby?
ba za svaboda.org
2 komentarzy
ktos
4 października 2023 o 13:04Zaś jeśli chodzi o kwestię białoruską czy poparcie dla Ukrainy, nie ma różnicy między partią Tuska a PiS-em. Czyżby?
Drogi autorze… co to za glupi komentarz? Czyzby ktoras partia chciala wstrzymac pomoc dla Ukrainy albo nie wspierac Bialorusi? Jesli tak to prosze przytoczyc przyklady a nie snuc swoje prywatne domysly.
konsternacja
5 października 2023 o 22:35Polska nie jest zainteresowana jakimkolwiek porozumieniem z Ukrainą. Polska jest zainteresowana zaognianiem sytuacji, gdyż w pojęciu rządzących, przełoży się ono na wzrost poparcia w zbliżających się wyborach. Gdyby Polsce chodziło o zachowanie poprawnych stosunków z naszym wschodnim sąsiadem , to toczyłyby się negocjacje a nie pyskówki w mediach i szczucie w ONZ-tach.Zdziwienie budzi fakt, że ten sam problem zaistniał rok temu i udało się go polubownie rozwiązać.Mało tego, polski rząd mógł od wielu miesięcy prowadzić rozmowy ze stroną Ukraińską w celu rozwiązania zbliżającego się problemu, ale tego nie zrobił , ewidentnie wybierając kurs na zderzenie.Powód jest jasny: antyukraińska retoryka pojawiła się w mediach w dniu, kiedy to prorosyjska Konfederacja osiągnęła 20% poparcia.Widocznie ktoś w Prawo doszedł do wniosku że nie pomoc, a szczucie sąsiada przełoży się na słupki poparcia.Na tym tle znacznie lepiej wypada opozycja.Oni stale zachowują jedno i to samo antyrosyjskie stanowisko – patrz komentarze w gazeta.pl