Gdyby wybory prezydenckie na Białorusi odbyły się w czerwcu ich zwycięzcą zostałby Aleksander Łukaszenka. Najpopularniejszym oponentem obecnego prezydenta jest Mykoła Statkiewicz, wtrącony przez niego na 6 lat do więzienia – wskazują wyniki sondażu Niezależnego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych.
Jak informuje agencja BiełaPAN, na pytanie: „Jeśli Aleksander Łukaszenka będzie po raz piąty kandydował w wyborach prezydenckich i będzie z nim konkurować kandydat opozycji demokratycznej, na którego z nich zagłosujesz?” – 37,4 proc. respondentów deklaruje swój głos na Łukaszenkę, a 20,6 proc. – na kandydata opozycji.
27 proc. Białorusinów zapowiada, że nie zagłosuje na żadnego z nich. W marcu 2015 r. liczby te wynosiły odpowiednio: 37 proc., 23,2 proc. i 21 proc. Tak więc, konstatują socjologowie z NISEPI, spadek popularności Łukaszenki na jesieni 2014 roku był krótkotrwały.
Poziom zaufania wobec głowy państwa pozostaje niezmienny i wynosi 49 proc., nie ufa mu 39,1 proc. – wynika z badań. Trudno jednak nie zauważyć, że biorąc pod uwagę oficjalne 80-procentowe poparcie dla Łukaszenki w wyborach prezydenckich w grudniu 2010 r., jego obecna zaledwie 17-punktowa przewaga nad opozycją jest – jak na warunki białoruskie – zdumiewająco niewielka.
Rankingi innych polityków (w pytaniu otwartym) są następujące:
Więzień polityczny Mykoła Statkiewicz – 5 proc. (w marcu było 4,5 proc.), Uładzimir Niaklajeu – 4,7 proc. (7,6 proc.), Anatolij Lebiedźko – 4,2 proc. (2 proc.), Siergiej Hajdukiewicz – 3,9 proc. (1,1 proc.), Siergiej Kaliakin – 3,1 proc. (1,6 proc.), hrabia Aleksander Pruszyński – 1,6 proc., Elena Anisin i Tatiana Karatkiewicz – po 1,1 proc.
Tymczasem jak oświadczył były szef białoruskiego parlamentu – znany opozycjonista Stanisław Szuszkiewicz, udział opozycji w tegorocznych wyborach prezydenckich jest kompletnie pozbawiony sensu i działa wyłącznie na korzyść władz, stwarzając jedynie pozory demokracji i legitymizując autorytarny reżim.
Niestety, opozycji nie udało się wcześniej uzgodnić, żeby jej wspólnym kandydatem był siedzący w więzieniu Mykoła Statkiewicz, co jasno pokazałoby całemu światu farsę tych „wyborów”.
Kresy24.pl
2 komentarzy
nieskończone tak dla Międzymorza
1 lipca 2015 o 19:00To Łukaszenka nie ma już ponad 80%?
micg
2 lipca 2015 o 10:18te 37% łukaszenki to cały aparat panstwowy , reszta siedzi cicho i sie boi