Trzej byli więźniowie polityczni; obrońca praw człowieka Aleś Bialacki i kandydaci w wyborach prezydenckich z 2010 roku Mykoła Statkiewicz i Andriej Sannikau wystosowali do liderow UE list otwarty z wezwaniem o utrzymanie w dotychczasowej formie sankcji wobec urzędników reżimu oraz związanych z nimi firm.
Podobnie jak inni więźniowie polityczni, sygnatariusze listu zostali zwolnieni z więzień pod wpływem presji społeczności międzynarodowej, ale nie zostały im przywrócone prawa obywatelskie. W swoim liście do Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Federici Mogherini oraz ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE, Bialacki, Statkiewicz i Sannikau nalegają, aby nie cofać lub nie zawieszać sankcji, dopóki wszystkie warunki UE, w tym rehabilitacja wszystkich byłych więźniów politycznych i znacząca poprawa sytuacji w zakresie praw człowieka nie zostaną spełnione.
„Stanowczo wzywamy Radę UE do powstrzymania się od zawieszenia lub cofnięcia środków ograniczających wobec białoruskich urzędników, jak i osób prawnych, tak długo, aż zostaną wypełnione wszystkie warunki zawarte w decyzji Rady. Warunki te, które zostały wyraźnie sformułowane w 2011 roku i powtórnie w 2012, 2013 i 2014 są następujące: „natychmiastowe uwolnienie i rehabilitacja wszystkich więźniów politycznych oraz znaczna poprawa w dziedzinie praw człowieka, rządów prawa i zasad demokracji”. Oprócz uwolnienia więźniów politycznych, inne warunki nie zostały spełnione” – napisano w liście.
Nie zostało przeprowadzone śledztwo w sprawie brutalnego działania władz po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, w tym brutalność milicji wobec demonstrantów, aresztowanie ponad 700 osób, tortury i nieludzkie traktowanie więźniów, nieuczciwe procesy, w wyniku których skazano 40 osób, uznanych za więźniów politycznych.
Białoruski rząd nie zastosował się do zaleceń organizacji międzynarodowych, dotyczących przestrzegania praw człowieka i rządów prawa, a sytuacja w tych dziedzinach pogorszyła się po brutalnych działaniach władz w zimie 2010 – wiosną 2011 roku. Według specjalnego sprawozdawcy ONZ w sprawie sytuacji w dziedzinie praw człowieka na Białorusi, sytuacja na Białorusi przekształciła się w przedłużający się kryzys, gdzie łamanie praw człowieka nosi charakter „systemowy i systematyczny”. Wynika to z przyjęcia przez władzę wielu represyjnych ustaw i stosowania coraz bardziej represyjnych środków, które niszczą podstawowe wolności.
Białoruski rząd odmawia współpracy z międzynarodowymi organizacjami praw człowieka w najważniejszych kwestiach dotyczących przestrzegania praw człowieka i nie uznaje mandatu specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. sytuacji praw człowieka na Białorusi.
Żaden były więzień polityczny nie został zrehabilitowany.
W przypadku podjęcia decyzji o częściowym lub pełnym zawieszeniu sankcji, będzie to oznaczało, że UE rzeczywiście toleruje bezkarność i ciągłe represje na Białorusi. Bez zdecydowanych żądań społeczności międzynarodowej w sprawie zmiany przepisów prawa i podjęcia innych środków, warunki do kontynuowania przez reżim praktyki „handlu zakładnikami” zostaną zachowane – piszą w liście otwartym byli więźniowie polityczni.
Wszyscy trzej, Aleś Bialacki, Mykoła Statkiewicz i Andriej Sannikow mają za sobą bezprawne zatrzymania, niesprawiedliwe sądy oraz tortury w czasie trwania śledztwa i w miejscach odbywania kary.
Przypomnijmy, Mykoła Statkiewicz wyszedł na wolność pod koniec sierpnia 2015 roku, Aleś Bialacki został wypuszczony z kolonii karnej w sierpniu 2014 roku, a Andriej Sannikow w kwietniu 2012 roku, ale z obawy o bezpieczeństwo został zmuszony do emigracji z kraju.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!