Jekaterina Andriejewa, dziennikarka nadającej z Polski telewizji Biełsat, została oskarżona o organizację i przygotowywanie działań rażąco naruszających porządek publiczny. Zastosowano wobec niej środek zapobiegawczy w postaci dwóch miesięcy aresztu.
Jekatierina nie przyznaje się do winy i całkowicie odmawia składania zeznań. Jeszcze dziś ma zostać przeniesiona do aresztu śledczego w Żodino. W piątek rano w mieszkaniu, w którym zameldowana jest młoda żurnalistka przeprowadzono rewizję.
Dwie dziennikarki Biełsatu, Jekatierina Andriejewa i operatorka kamery Daria Czulcowa zostały zatrzymane w niedzielę 15 listopada na XIII piętrze bloku przy “Placu Zmian”, skąd nadawały relację z pacyfikacji podwórka, skąd został porwany, a potem zakatowany na śmierć Raman Bandarenka.
– To zemsta władz za profesjonalną i odważną pracę – powiedział wicedyrektor Biełsatu Aleksy Dzikawicki. Dziennikarka pracuje w Biełsacie od 2017 roku. Od tego czasu przygotowała dziesiątki relacji i reportaży.
oprac. ba na podst. belsat.eu
1 komentarz
Andrew
20 listopada 2020 o 20:15Dyktator nie ma innej drogi, pozostał mu tylko terror albo wpaść w ręce ludu.