W sieci pojawił się film nakręcony przez syryjskich rebeliantów, na którym kobieta przedstawiająca się jako Swietłana Markijanowicz z Białorusi przyznaje się do szpiegostwa na rzecz „Hezbollahu”. Krewni kobiety potwierdzają jej tożsamość a białoruskie władze weryfikują informacje.
Na filmie, który pojawił się na YouTube 9 sierpnia, młoda kobieta w otoczeniu zamaskowanych mężczyzn z karabinami, przedstawia się jako Swietłana Markijanowicz z Białorusi. Razem z nią jest jeszcze jedna kobieta, przedstawiająca się jako Karina Kalco z Mołdawii (na zdjęciu z lewej). Po prezentacji, Alina odczytuje z kartki wiadomość. Opowiada, że razem z koleżanką, posługując się fałszywymi dokumentami i akredytacją dziennikarską wjechały do Syrii, aby szpiegować syryjskie siły wojskowe, na rzecz organizacji terrorystycznej „Hezbollah”.
Na razie oficjalnie nie potwierdzono, że kobieta jest rzeczywiście obywatelką Białorusi. Białoruski MSZ pracuje nad potwierdzeniem prawdziwości filmu.
„Obecnie dokładnie badamy wszystkie okoliczności pojawienia się materiału” – powiedział agencji „Interfax-Zapad” rzecznik MSZ Andriej Savinych, komentując pojawienie się filmu.
Według informacji portalu charter97.org, w socjalnej sieci „Odnokłasniki” istnieje profil niejakiej Swietłany Markijanowicz, a ze zdjęć zamieszczonych na jej koncie można jednoznacznie wnioskować, że chodzi o tę sama osobę, która występuje na filmie zamieszczonym na YouTube przez syryjskich powstańców.
Swietłana Markijanowicz mieszka w Żodino, ma 30 lat. Ostatni raz wchodziła na swoje konto na „Odnokłasniki” 17 czerwca 2013 roku. Jedno ze zdjęć tam opublikowanych wykonane zostało na tle samolotu, ale poza tym, żadnych innych informacji nie ma.
Mieszkanka Żodino, Zinajda Markijanowicz potwierdziła, że Swietłana jest jej wnuczką, i że pod koniec czerwca wyjechała za granicę. Ale o okolicznościach przedstawionych na filmie, nic jej nie wiadomo, pisze „Interfax”.
„Tak, mam wnuczkę Swietłane Markijanowicz. W czerwcu wyjechała gdzieś za granicę. Obiecała wrócić we wrześniu – powiedziała kobieta. – Ona wyjechała i nie zadzwoniła dotąd, nie wiem gdzie jest i co się z nią dzieje. Prawdopodobnie pracuje tam, za granicą. Ona zawsze gdzieś wyjeżdża, ale ja nie pytałam gdzie ona pracuje. Ja mam już prawie dziewięćdziesiąt lat, a ona jest młoda, sama najlepiej wie co robić. Czekam na nią we wrześniu, tak jak obiecała” – powiedziała starsza pani Markijanowicz. Potwierdziła też, że jej wnuczka przebywajaca obecnie za granicą, mieszka na stałe razem z nią w Żodino.
Tożsamość Swietłany potwierdziła ciotka mieszkajaca w Mińsku. Powiedziała, że bratanica wyjeżdża od 4 lat do Bejrutu na parę miesiecy, gdzie zatrudnia się w hotelu. Irina Markijanowicz nie wie, czym konkretnie zajmowała się Swietłana ale przypuszcza, że „świadczy usługi dla klientów”. Kilka tygodni temu bratanica dzwoniła do niej. Mówiła, że w Libanie obowiązuje teraz Ramadan, że jest cicho i spokojnie. Dwa tygodnie temu z Libanu ciotka otrzymała od Swietłany przekaz pieniężny na 50 dolarów. Krewna nie może zrozumieć jakim cudem Swietłana znalazła sie w Syrii.
Dziennikarzom Radia Svaboda udało się dowiedzieć więcej o drugiej dziewczynie – obywatelce Mołdawii Karinie Kalco. Jej brat Leonid Bydko poinformował, że wyjechała 25 lipca „do pracy”.
„Zadzwoniła do mnie tydzień temu. Powiedziała, że została porwana. Powiedziałem, że nie wiem, co robić. Powiedziała mi, że mam iść do tej kobiety, która ją wysłała. Zapytałem ją, w jaki sposób została porwana. Odpowiedziała mi, że została porwana, kiedy była u koleżanki, a teraz obie są w niewoli. Numer telefonu, z którego po raz pierwszy dzwoniła Karina pochodził z Libanu. Drugi telefon, w którym kobieta informowała o porwaniu był już syryjski. Wtedy też powiedziała, że przebywa w Syrii.
Karina Kalco ma 32 lata, nie ma własnej rodziny, dzieci, ani żadnego zawodu. Jej brat jak dotąd nie zwracał się do organów ścigania.
Biełarusskij Partizan informował, że w Libii byli zatrzymani białoruscy najemnicy, z których większość to snajperzy. Nie dawno ukraińska dziennikarka Anchar Konczewa została schwytana przez bojowników, którzy oskarżyli ją o kolaborację z reżimem Asada. Ukraince udało się uciec z niewoli.
Konflikt w Syrii między reżimem Asada i opozycją trwa od marca 2011 roku i pochłonął około 80 tysięcy ofiar.
Kresy24.p/ belaruspartizan.org/charter97.org.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!