„Jesteśmy przekonani, że Pańska osobista interwencja pozwoli uratować Telewizję Biełsat i o taką interwencję do Pana gorąco apelujemy” – napisali w liście do Donalda Tuska przedstawiciele białoruskiej opozycji, prosząc o wsparcie dla TV Biełsat.
Sygnatariusze listu przypominają, że Biełsat w ciągu 5 lat działalności zdobył rzeszę wiernych widzów i stał się jednym z ważniejszych białoruskich mediów niezależnych, ostoją języka białoruskiego i instytucją dającą oparcie znacznej części niezależnego życia obywatelskiego na Białorusi.
Opozycjoniści wyrażają swoje obawy co do przyszłości projektu w związku z trudną sytuacją ekonomiczną w Polsce i w Europie. Ich zdaniem stacja, która z dynamizmem rozwija się w warunkach półoficjalnych na Białorusi, pomimo stałego wsparcia ze strony polskiego MSZ boryka się jednocześnie z dramatycznym brakiem środków. „Wiemy, że główną przyczyną jest coraz mniejszy udział finansowy będącej w ciężkiej sytuacji ekonomicznej Telewizji Polskiej (której Biełsat formalnie jest częścią).” – napisali.
Autorzy listu podkreślają, że zmniejszający się z roku na rok budżet nie tylko nie pozwala na jakikolwiek rozwój stacji, ale wręcz zagraża jej istnieniu. Przypominają również, że w ub. r. po raz pierwszy stacja nie była w stanie emitować pełnej ramówki przez 12 miesięcy i pod koniec listopada była zmuszona zrezygnować z emisji na żywo programów informacyjnych oraz produkcji znacznej części programów publicystycznych. Obawiają się, że podobna sytuacja może wydarzyć się już w październiku br.
Sygnatariusze przypominają, że Biełsat pozostaje bez pomocy finansowej instytucji Unii Europejskiej.
„Uważamy, że autorytet Polski i Pana osobiście pozwoli przekonać je do włączenia się do inicjatywy. Może też zachęcić kraje, które dotychczas nie uczestniczą we współtworzeniu tej telewizji, a potencjalnie są zainteresowane wspieraniem społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi (takie jak Niemcy), by współuczestniczyły w przedsięwzięciu.”
„To najlepsza inwestycja w demokratyczną przyszłość Białorusi jaką mogą poczynić jej sąsiedzi.” – napisali na zakończenie listu.
Pod listem podpisali się: pierwszy szef niezależnej Białorusi Stanisław Szuszkiewicz, b. kandydaci na prezydenta Uładzimir Niaklajeu i Aliaksandar Milinkiewicz, przewodnicząca Rady Białoruskiej Republiki Ludowej na wychodźcie Iwonka Surwiłła, oraz b. szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.
Kresy24.pl za bielsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!