Aleś Bialacki przestrzega: Proces normalizacji stosunków Mińska z Unią Europejską rozpocznie się z pominięciem reform strukturalnych w kraju, oraz bez udziału w nim społeczeństwa obywatelskiego. Nie wolno dopuścić, by sytuacja na Białorusi poszła w tym samym kierunku jak w Azerbejdżanie.
Według Bialackiego, Białorusi grozi „azerbejdżanizacja”, czyli sytuacja, gdy kontakty oficjalne z Europą zacieśniają się, a sytuacja w kraju pozostaje niezmienna.
Bialacki przestrzega: „Azerbejdżan przewodniczy obecnie w Radzie Europy. Kraj, w którym jest pełno więźniów politycznych, w których łamane są prawa człowieka, przewodniczy w strukturze europejskiej, stworzonej dla bezpośredniej ochrony praw człowieka i zapewnienia klimatu bezpieczeństwa, współpracy, poprawy standardów życia. Nie ma zgody na żadne podwójne standardy” – podkreśla Bialacki.
Obrońca praw człowieka uważa, że oficjalny Mińsk chciałby poprawy stosunków z UE, przede wszystkim w sferze gospodarczej, z pominięciem zmian sytuacji politycznej w kraju.
„Nie wolno do tego dopuścić. Pomoc lub jakiekolwiek kontakty UE z Białorusią powinny być ściśle związane z poprawą sytuacji społeczno-politycznej w kraju i uwolnieniem więźniów politycznych” – konstatuje działacz praw człowieka.
Według niego dzisiejsza Europa lepiej rozumie sytuację na Białorusi i traktuje ją poważniej niż jeszcze 10 lat temu, gdy trzeba było tłumaczyć urzędnikom podstawowe kwestie.
Ocieplenie stosunków między Białorusią i UE w 2008 roku, Bialacki ocenia pozytywnie.
„Jeśli pamiętacie ten czas, to aktywizacja tych kontaktów znacznie poprawiła sytuację w społeczeństwie białoruskim. Poziom strachu nie był tak wysoki jak dziś, prowadziliśmy wówczas bardzo dużo działań społecznych i politycznych, tętniło życie społeczno – polityczne, powiedzmy sobie, nie było ono na takim mizernym poziomie jak jest teraz”.
Sytuacja po wyborach prezydenckich w 2010 roku – brutalne rozpędzenie protestów w Mińsku oraz późniejsze represje wobec działaczy obywatelskich, Bialacki nazywa „katastrofą” i „szokiem”, z których białoruskie społeczeństwo nie może się otrząsnąć aż do dnia dzisiejszego. Ten impas, w jego opinii, prowadzi do jeszcze większej stagnacji w społeczeństwie, z którego nie ma wyjścia, bez poprawy relacji z UE i atmosfery w kraju.
Kresy24.pl/http://belapan.by
1 komentarz
wrednota91
10 sierpnia 2014 o 07:31cikawy artykul tego bielickiego to trzeba do rady europy wyslac jako doradce