Zbiegły z Białorusi do Rosji wielokrotny mistrz świata w kickboxingu i boksie tajskim Aleksiej Kudin został przewieziony do Mińska, gdzie stanie przed sądem. Białorusin został oskarżony z artykułu 364 kodeksu karnego, w którym mowa o przemocy i groźbach wobec funkcjonariuszy milicji. Na Białorusi grozi mu 5 lat więzienia.
Wczoraj sąd apelacyjny w Mińsku podtrzymał decyzję o ekstradycji białoruskiego sportowca, mimo że Europejski Trybunał Praw Człowieka zakazał ekstradycji Kudina na Białoruś (uznał, że Białorusinowi grożą tortury).
35-latek to utytułowany kickboxer i zawodnik mający duży bagaż doświadczenia w boksie tajskim oraz MMA. Mimo, że Kudin ma prawie 190 cm wzrostu i waży ponad 100 kg, a na dodatek trenuje sztuki walki, na własnym ciele poznał siłę ciosów białoruskich funkcjonariuszy.
W sierpniu 2020 r. w rodzinnym Mołodecznie Kudin wziął udział w protestach przeciwko fałszowaniu wyników wyborów. Został zatrzymany i pobity. Próbował się bronić, uciekać. Świadkowie mówią, że milicjanci wrzucili pod jego samochód granat hukowo-błyskowy, wywlekli z auta, powalili na ziemię i zaczęli okładać pięściami i pałkami. Na koniec trzykrotnie strzelili mu z pistoletu traumatycznego w klatkę piersiową z bliskiej odległości. Ocknął się w areszcie, gdzie spędził 2 tygodnie.
Sportowiec został ukarany grzywną w wysokości 675 rubli za „naruszenie porządku organizowania lub przeprowadzania imprez masowych”, po czym wszczęto przeciwko niemu sprawę karną. W listopadzie 2020 r. nie stawił się w sądzie i trafił na listę poszukiwanych. Na swoje nieszczęście wyjechał do Rosji.
Aleksiej Kudin został zatrzymany w styczniu tego roku pod Moskwą i od tamtej pory przebywa za kratkami. Prokuratura Generalna Białorusi skierowała do Rosji wniosek o jego ekstradycję. Sąd Okręgowy w Moskwie zatwierdził wniosek o wydanie zawodnika białoruskim kolegom. Rosyjscy prawnicy uznali, że jego ściganie nie ma podłoża politycznego.
Według białoruskich mediów niezależnych Aleksiej Kudin jest już w mińskiej Wołodarce. Na Białorusi mieszka jego rodzina, żona i trójka małych dzieci.
oprac. ba/rh.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!