„Wojna już do nas przyszła” – alarmują białoruscy internauci.
Po nocnym nalocie na Ukrainę 6 rosyjskich dronów Shahed zmyliło kierunek i wleciało znad obwodu czernihowskiego na Białoruś – poinformował kanał monitoringu Białoruski Hajun.
Co najmniej dwa z nich pojawiły się nad Homlem. Jeden został strącony przez białoruską obronę powietrzną, która poderwała w tym celu własne myśliwce, jednak jego szczątki spadły na domy. Według Charter97, trafiły w budynek miejskiego archiwum.
Nie wiadomo, czy drugi Shahed również został strącony, czy jednak w coś trafił i eksplodował. Mieszkańcy słyszeli ok. 1:35 w nocy co najmniej dwa wybuchy i widzieli rozbłyski – podaje Flagshtok. Ludzie informują też o silnym zapachu środków pirotechnicznych i dużej aktywności służb ratowniczych Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych w mieście.
Według wpisów mieszkańców w miejskich czatach, jeden dron spadł w dzielnicy Nowobielickaja w rejonie ulic Iljicza i Tranzytowej. Flagshtok podaje, że straż pożarna gasiła tam w nocy pożar. Pojawiła się też informacja o jeszcze jednym pożarze w pobliżu – w rejonie ulicy Biełego.
Na razie nie wiadomo, czy są jakieś ofiary lub zniszczenia, ale w komentarzach na białoruskich forach jest coraz więcej wpisów, że „wojna już do nas przyszła”. Białoruskie dowództwo OP sformułowało oficjalny komunikat tak, by nie wynikało z niego, że były to rosyjskie drony:
„W nocy na 5 września została naruszona przestrzeń powietrzna Białorusi, prawdopodobnie przez bezzałogowe statki powietrzne. Podjęto decyzję o ich strąceniu. Dzięki szybkiemu działaniu sił dyżurnych OP wszystkie cele zostały zniszczone. Prowadzone jest śledztwo” – głosi komunikat wydany przez zastępcę dowódcy Sił Powietrznych i OP pułkownika Siergieja Frołowa.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!