Trwają rozmowy na temat odłączenia Białorusi od europejskiej bazy danych służb informacji lotniczej (EAD) – przyznaje Artiom Sikorskij dyrektor departamentu lotnictwa w białoruskim Ministerstwie Transportu.
Według niezależnych blogerów, odcięcie Białorusi od systemu EAD może nastąpić 15 listopada. Konsekwencje dla Białorusi będą opłakane. Już teraz tamtejszy urząd komunikacji lotniczej «Biełaeronawigacja» skarży się, że straty dla rodzimego przewoźnika w wyniku sankcji nałożonych na linie po majowym incydencie z uprowadzeniem samolotu linii Ryanair (z opozycyjnym dziennikarzem Romanem Protasiewiczem na pokładzie) szacuje się na 10 mln. dolarów miesięcznie.
Rzeczywiście, europejskie linie lotnicze od pięciu miesięcy praktycznie przestały pojawiać się w białoruskiej przestrzeni powietrznej. Są jednak przewoźnicy, którzy nie poparli unijnych sankcji, więc odcięcie Mińska od systemu może być próbą ich zablokowania, a w konsekwencji całkowitej blokady przestrzeni powietrznej.
Artiom Sikorskij oświadczył w środę na konferencji prasowej, że Zachód wykorzystuje lotnictwo cywilne jako narzędzie nacisku politycznego. Stwierdził, że ponieważ zespół ekspertów ICAO badający incydent Ryanair nie znalazł żadnych naruszeń procedur i zasad, znalazł sobie teraz nowy powód – migrację;
„Wszyscy byliśmy świadkami tego, jak nasi europejscy partnerzy zrzucili żelazną kurtynę i pomimo tego, że przez cały ten czas bez emocji namawialiśmy ich do zrozumienia istoty tego, co się dzieje, zawsze byliśmy otwarci na dialog i negocjacje. Gdyby zespół dochodzeniowy ICAO wskazał po naszej stronie przynajmniej jedno naruszenie procedur i zasad, zbiorowy Zachód już dawno wykorzystałby każdą okazję, by nas oskarżyć, a my nie czekalibyśmy tak długo na raport, który przygotowywany jest już sześć miesięcy” – cytuje BełTA słowa Sikorskiego.
„Jednocześnie zauważamy, że problem z samolotami Ryanair przestał uzasadniać sankcje, więc pojawia się nowe zagrożenie, które rzekomo pochodzi od nas – kryzys migracyjny. Wielokrotnie mówiliśmy, że nie jesteśmy winni tego kryzysu migracyjnego, i konsekwencji tak naprawdę nie należy szukać w Mińsku”- dodał.
Ministerstwo Transportu kontynuuje negocjacje z partnerami europejskimi.
oprac. ba za euroradio.fm/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!