Nie rurociągiem Przyjaźń ale drogą morską a potem lądową zostanie dostarczona ropa naftowa na Białoruś
Wczoraj białoruskie media informowały o dwóch tankowcach płynących do portu w Kłajpedzie z ropą dla Białorusi. Dziennikarze zastanawiali się, skąd pochodzi surowiec, a Biełnieftechim odmówił podania nazwy kraju, który sprzedał ropę. Okazało się, że nie jest to ani norweska ropa, ani amerykańska – na Litwę płynie ropa … rosyjska.
Informację potwierdził przedstawiciel koncernu Biełnieftechim tłumacząc, że surowiec transportowany jest drogą morską, by uniknąć płacenia dotychczasowym rosyjskim dostawcom 10-dolarowej marży (wynikającej z tzw. manewru podatkowego) na każdej tonie.
„160 ton rosyjskiej ropy zostało zakupione u handlowców bez marży. Wzięliśmy pod uwagę krótki czas dostawy”- powiedział.
Biełnieftechim nie podał ceny, powołując się na tajemnice handlowe. „Można jednak zauważyć, że rosyjski właściciel surowca mógł zarobić na tej transakcji więcej nawet bez marży”, dodał.
Przybycie dwóch tankowców do portu w Kłajpedzie spodziewane jest w marcu. Stamtąd ropa zostanie przetransportowana na Białoruś – do rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku drogą kolejową.
Nie wiadomo która rosyjska firma sprzedała Białorusi surowiec. Według nieoficjalnych doniesień władze na Kremlu zabroniły rosyjskim dostawcom sprzedawania ropy na Białoruś. Jedyną firmą, która wyłamała się z nieoficjalnego zakazu była firma rosyjskiego oligarchy Michaiła Gucerijewa, nazywanego przyjacielem Łukaszenki.
1 komentarz
kronon
21 lutego 2020 o 22:57Najlepiej samolotem z Rosji dostarczac)))