6 grudnia minęło 20 dni od aresztowania proboszcza rzymskokatolickiej parafii pw. św. Józefa w Wołożynie, księdza Henryka Akałatowicza. Według prawa, śledczy mieli 20 dni na postawienie księdzu aktu oskarżenia.
Po upływie takiego czasu powinien wyjść już na wolność, a ponieważ pozostaje w areszcie, najprawdopodobniej przedstawiono mu zarzuty.
Jak dowiedział się portal Katolik.life z dobrze poinformowanych źródeł, wobec kapłana zastosowano środek zapobiegawczy w formie tymczasowego aresztowania.
Portal wskazuje, że do czasu zmiany statusu aresztowanego, czyli postawienia zarzutów księdzu, administracja aresztu odmawiała przyjęcia dla niego ciepłych rzeczy i jedzenia.
W pierwszych dniach po aresztowaniu, znajomi księdza zdołali mu przekazać jedynie artykuły higieniczne, bieliznę i lekarstwa – cierpi na poważne schorzenia, m.in. przeszedł niedawno zawał. Miał też operację żołądka w związku z chorobą onkologiczną. Musi zażywać kilka rodzajów leków.
Portal zwraca uwagę, że zgodnie z ostatnimi zmianami w kodeksie karnym RB, dotyczącymi artykułów „antypaństwowych”, takich jak „szpiegostwo” czy „zdrada stanu” – termin postawienia aktu oskarżenia został wydłużony do 20 dni od chwili zatrzymania.
Ale o co dokładnie oskarżony jest ksiądz Henryk Akałatowicz, nie wiadomo, na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji.
Niezależny, katolicki kanał w Telegramie Chrześcijańska Wizja podając informację o aresztowaniu księdza w listopadzie br. informował, że proboszcz parafii w Wołożynie został zatrzymany w ramach sprawy o „zdradę stanu”. Białoruski kodeks karny przewiduje w przypadku tego artykułu karę pozbawienia wolności od siedmiu do piętnastu lat.
Ksiądz Henryk Akałatowicz sprawuję posługę kapłańską jeszcze od czasów sowieckich, gdy potajemnie przyjął święcenia. Portal Nasza Niwa przypomina, że duchowny był wielokrotnie karany grzywną w czasach radzieckich, m.in. w 1984 r. – za odwiedzenie Katynia.
Niejednokrotnie stawał się bohaterem publikacji i doniesień prasy państwowej, w jednym z materiałów podkreślano, że ksiądz mówi po białorusku nie tylko w parafii, ale także w domu.
ba za katolik.life
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!