Aleś Bialacki nieustannie jest poddawany karom za rzekome wykroczenia w kolonii karnej w Bobrujsku. Tym razem obrońcę praw człowieka przyłapano jak po kolacji wyniósł kawałeczek chleba ze stołówki.
Już w połowie czerwca Aleś Bialacki w liście do swojego kolegi z „Viasny” Walentyna Stefanowicza proroczo pisał: „Wydaje się, że kara, którą ostatnio otrzymałem w kolonii nie będzie ostatnią”. Nowe wieści z Bobrujska to potwierdzają.
W liście do Stefanowicza datowanym na 5 sierpnia Aleś napisał: ” Tak się jakoś składa, że ciągle naruszam „zasady odbywania kary”. W ubiegłym tygodniu sporządzili na mnie protokół i pozbawili kolejnej przesyłki od żony, a dziś ( 5 sierpnia) zarejestrowali kolejne wykroczenie, więc najprawdopodobniej jutro sporządzą protokół za wyniesienie produktu spożywczego ze stołówki ( niosłem swój kawałek chleba, którego nie zjadłem na kolację). Poprzednia kara była za „zajmowanie miejsca przeznaczonego do spania”. Jedno i drugie traktowane jest jako naruszeniem regulaminu, tak więc widzisz sam, że idealnym skazańcem nie jestem..”
Szef Centrum Edukacyjno – Informacyjnego „Platforma” Andriej Bondarenko wspomina, że przytoczone przez Bialackiego przykłady „naruszeń”, za które został ukarany, nie są traktowane w koloniach jako ekstraordynaryjne. W czasach kiedy on odbywał karę w tej samej bobrujskiej kolonii, skazani wynosili chleb ze stołowki i nikomu to nie przeszkadzało – przekonuje. Ale tu chodzi o Alesia Bialackiego.
Bondarenko jest przekonany, że kierownictwo kolonii postanowiło moralnie zgnębić Bialackiego, wywierając na niego przez cały czas nacisk psychologiczny.
W tym roku, Alesia Bialackiego ukarano w więzieniu trzy razy. Przełożyło się to na zmniejszenie ilości dni jakie mogła u niego spędzić żona (jeden dzień zamiast trzech), z 30 do 15 kilogramów zmniejszono limit produktów przekazywanych przez rodzinę oraz cofnięto mu możliwość robienia drobnych zakupów w więziennym kiosku.
W sezonie letnim więźniom przysługuje prawo do otrzymywania dodatkowych 5 kilogramów owoców i warzyw. Aleś nie może na nie liczyć.
Próbuje jednak dzielnie znosić te próby „wychowawcze” i nawet znajduje siły żeby żartować. 4 sierpnia minął rok od czasu jego uwięzienia. Z tej okazji przesłał kolegom z „Wiasny” rysunek, który wykonał na etykiecie od rękawic.
Aleś Bialacki dyrektor Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna”, wiceprzewodniczący Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka na codzień zajmuje się sortowaniem i pakowanie rękawic roboczych w kolonii karnej w Bobrujsku. Do wyjścia na wolność pozostało mu jeszcze 3 i pół roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!