Minister obrony Siergiej Szojgu spojrzał w przyszłość i oświadczył, że w przewidywalnej perspektywie możliwy jest poważny konflikt zbrojny.
Jeśli gdzieś się zacznie to najprawdopodobniej na terytorium Arktyki, która stała się terytorium na którym ścierają się interesy kilku państw.
Słowa te padły podczas posiedzenia kolegium ministerstwa.
Państwa, które mają gospodarcze (głównie surowcowe), terytorialne oraz strategiczne cele w tym rejonie to Rosja, Stany Zjednoczone, Niemcy, Chiny, Szwecja i Południowa Korea. Lodołamacze pod ich banderami regularnie penetrują podbiegunowe okolice.
(Swoją drogą ciekawe dlaczego minister nie wymienił Kanady, której wojska arktyczne cieszą się jak najlepszą opinią?)
Rosja – jak dodał Szojgu – wprowadza w życie plan ochrony swoich interesów na tym terytorium i gotowa będzie w roku 2020.
Szczegółów nie podał, ale jego słuchacze doskonale wiedzą, że ma na myśli realizowany od kilku lat plan remilitaryzacji Arktyki. Odbudowywane są stare uśpione bazy sowieckie, powołano arktyczne dowództwo, szkoli żołnierzy i wprowadza „arktyczne” wyposażenie. Jedną z takich nowinek ma być laserowy system cięcia lodu ułatwiający lodołamaczom pływanie po zamarzniętych akwenach.
Adam Bukowski
3 komentarzy
X. Y.
10 września 2018 o 15:52Jasne, Rosji brakuje terytorium.
starszy oborowy
10 września 2018 o 19:20Do picia wódki?
Rychu
16 września 2018 o 18:10Kacapy chca sie hustac na surowcach