Jak słusznie podkreślają polscy historycy, badacze, politycy i komentatorzy, zbrodnia ludobójstwa na Wołyniu wymaga ze strony Ukraińców zrozumienia, refleksji, oraz wyciągnięcia z niej wniosków i konsekwencji. Tymczasem większość z nich nie ma dzisiaj nawet podstawowej wiedzy o mordach OUN-UPA na ludności polskiej.
Z obowiązku, aby o tę wiedzę zadbać, nie wywiązuje się ukraiński IPN. Na jego stronie internetowej więcej jest o ludobójstwie Polaków propagandy niż solidnych, naukowych informacji, opracowań i analiz.
Tym licznym Ukraińcom, którzy znają język polski, a jest ich naprawdę dużo – również wśród czytelników naszego portalu – polecamy uruchomioną kilka lat temu stronę polskiego Instytutu Pamięci Narodowej o zbrodni wołyńskiej. Jest też jej ukraińska wersja językowa, ale bez liczącego tysiące stron dokumentalnego działu CZYTELNIA (w wersji polskiej wiele dokumentów jest jednak również po ukraińsku).
Znajdziecie tu m.in. kalendarium zbrodni, opis prowadzonych śledztw i zdjęcia z tych śledztw, obrazujące ogrom okrucieństw oraz relacje ocalałych świadków. Strona ZBRODNIA WOŁYŃSKA. PRAWDA I PAMIĘĆ dostępna jest tu. POLECAMY!
W odrodzonym w 1918 r. państwie polskim znalazło się ok. 5 milionów Ukraińców, stanowiących ok. 16 proc. wszystkich obywateli kraju. W niektórych rejonach (Wołyń, Galicja Wschodnia) byli oni większością. Ukraińcy z Wołynia i Lubelszczyzny byli w większości wiernymi Kościoła prawosławnego, galicyjscy – greckokatolickiego, tam też znacznie wyższy był stopień ich narodowego uświadomienia. Ponad 90 proc. Ukraińców w II RP mieszkało na wsi, 3–6 proc. utrzymywało się z pracy w przemyśle, ok. 1 proc. tej populacji stanowiła inteligencja. Według spisu ludności z 1931 r. województwo wołyńskie zamieszkiwało 2.085.000 osób. Zdecydowaną większość stanowili tam Ukraińcy – 63,9 proc. (ok. 1456 tys.), a następnie: Polacy – 15,6 proc. (ok. 340 tys.), Żydzi – 10 proc. (ok. 210 tys.), Niemcy – 2,3 proc. (ok. 47 tys.), Czesi – 1,1 proc. (ok. 30 tys.) i inne, mniej liczne grupy narodowościowe.
Przedwojenna Polska stała się areną ciągłych sporów polsko-ukraińskich. Ukraińcom – tak za sprawą Rosji białej, jak i bolszewickiej – nie udało się stworzyć własnego państwa ze stolicą w Kijowie, powstaniu państwa zachodnioukraińskiego przeszkodziła przegrana z Polską wojna o Lwów (1918 r.). Większość Ukraińców galicyjskich nie akceptowała politycznego status quo. Z kolei polskie władze nie dotrzymywały własnych zobowiązań – nie powołały (obiecanego w ustawie Sejmu z 1922 r.) uniwersytetu ukraińskiego i ograniczały możliwość działania ukraińskich szkół niższych szczebli. Radykalne organizacje ukraińskie zaczęły stosować terroryzm jako formę walki politycznej. W 1931 roku z rąk zamachowców zginął Tadeusz Hołówko, w 1934 – minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki. To dwa najbardziej znane zamachy, będące dziełem powstałej w 1929 r. Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich (OUN).
Terroryzm OUN uderzał też w pragmatycznych działaczy ukraińskich. Jesienią 1930 roku w odpowiedzi na sabotażową akcję OUN polskie władze zarządziły pacyfikację Galicji Wschodniej. Jej przejawami były aresztowania, bicie, przymusowy kwaterunek wojska w ukraińskich wsiach i tzw. dokuczliwe (połączone z niszczeniem dobytku i plonów) rewizje. Jakkolwiek legalne Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne (UNDO) latem 1935 r. porozumiało się rządem i uzyskało własną reprezentację polityczną w Sejmie, to jednak polskie koncesje (kredyty dla ukraińskiej spółdzielczości, częściowa amnestia i zwolnienie niektórych działaczy OUN z obozu dla więźniów politycznych w Berezie Kartuskiej) były dla Ukraińców niewystarczające. Sytuacji tej nie zmienił tzw. eksperyment wołyński – stosunkowo liberalne rządy wojewody Henryka Józewskiego na Wołyniu w latach 1930–1938. Choć obejmując funkcję Józewski deklarował, że musi tam „znaleźć rozwiązanie problemat bratniego współżycia narodu ukraińskiego i polskiego”, to jednak i jego ustępstwa okazały się niewystarczające. Zresztą w końcu lat 30. władze polskie zaostrzyły politykę wobec Ukraińców, czego dowodem była akcja polonizacyjna na Wołyniu, a zwłaszcza na Chełmszczyźnie, połączona z niszczeniem prawosławnych świątyń.
3 komentarzy
Adam Szumlański
11 lipca 2023 o 16:43Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to nie Polska przyszła do Ukraińców, ale to Ukraińcy przyszli do Polski. Tzw. Ukraińcy Zachodni z Bałkanów i z Siedmiogrodu, głównie ludność pochodzenia wołoskiego , a tzw. Ukraińcy wschodni to początkowo uciekinierzy z Moskiewskiego Carstwa a następnie zasiedlanie prawosławnymi przez rządy carskie na ziemi odebranej Polakom przez ostatnie 250 lat. Oczywiście, że Polacy na Kresach w II Rzeczypospolitej byli na wschodzie Polski w mniejszości, bo byli przy każdej okazji eksterminowani przez zaborców , ale przed rozbiorami stanowili tam zdecydowana większość ludności.
Adam
22 lipca 2023 o 22:11Pytanie do prowadzących Portal Kresy24.pl. Dlaczego wycinacie komentarze? Czyżby wymiana komentarzy nie szła w odpowiednim kierunku? Proszę o odpowiedź. Może być na pocztę.
Adam
22 lipca 2023 o 22:26” … Zresztą w końcu lat 30. władze polskie zaostrzyły politykę wobec Ukraińców, czego dowodem była akcja polonizacyjna na Wołyniu, a zwłaszcza na Chełmszczyźnie, połączona z niszczeniem prawosławnych świątyń. …”? Raczej akcja repolonizacyjna, a były odbierane cerkwie te, które w większości były wcześniej odbierane Polakom po Powstaniu Styczniowym. Przypominam masowe eksterminacje ludności polskiej obrządku katolickiego i unickiego przez Kozaków carskich w czasie Powstania Styczniowego na Chełmszczyźnie i masowe wywózki wtedy ludności polskiej na Sybir. Masowe branki polskiej młodzieży na 30 lat do wojska rosyjskiego , a także przymusowe małżeństwa
polskich dziewcząt z żołnierzami rosyjskimi pod groźba wywózki rodzin na Sybir. Obrządek Unicki był wtedy jeszcze obrządkiem polskim, który po Wiośnie ludów w Galicji , po usunięciu przez administrację austriacką polskiej organizacji kościelnej został zreorganizowany przez wrogą Polakom agenturę austriacką w antypolską sektę nacjonalistyczną, wykluczającą programowo obrządek unicki dla Polaków. Stało się to wtedy dla Austrii podstawą do tworzenia w Galicji antypolskiego tzw. „narodu : rusińskiego.