
Igor Striełkow (Girkin) na sali sądowej. Moskwa, 21 lipca 2023 r. Fot: Sergei Babylev TASS
Z-patriota i ideolog rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, były minister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow (Girkin), który odsiaduje w Rosji karę czterech lat więzienia, po raz kolejny uderza w Putina.
Współpracownicy Striełkowa opublikowali nowe listy byłego dowódcy prorosyjskich bojówkarzy z Donbasu, w których otwarcie mówi o załamaniu geopolitycznych ambicji Rosji i możliwym rozpadzie Federacji.
„Staraniami Putina staliśmy się już nie podmiotem, a przedmiotem światowej polityki. Kompromisy między mocarstwami będą zawierane naszym kosztem i bez naszego udziału. Tego dożyliśmy!” – napisał Striełkow.
Według Striełkowa, Rosja znalazła się w dramatycznym położeniu – zniszczona gospodarka, izolacja międzynarodowa i wojna, z której nie ma wyjścia.
W liście z więzienia stwierdza wprost, że katastrofa jest już przesądzona, a dyskusja może dotyczyć jedynie tego, „czy uda się złagodzić jej skutki”.
„Katastrofa w tej czy innej formie jest już od dawna nieunikniona. Pytanie tylko, czy zdołamy choć częściowo przetrwać jej konsekwencje” – przyznaje uwięziony oficer FSB.
Zdaniem watażki, Stany Zjednoczone, porzucając bezpośrednią konfrontację z Chinami, mogą „wziąć ptaka w garść” i uderzyć w Rosję, postrzegając ją jako słabe ogniwo i potencjalnego sojusznika Pekinu. Atak ten zostanie najprawdopodobniej przeprowadzony z pomocą Ukrainy.
Striełkow wieszczy, że Kreml utracił kontrolę nad procesami międzynarodowymi, a los Rosji będzie rozstrzygany „bez jej udziału, przy stole rozmów wielkich mocarstw”.
Ironią losu jest fakt, że człowiek, który w 2014 roku współorganizował okupację Krymu i atak na Donbas, dziś sam jest więźniem rosyjskiego systemu. Striełkow został aresztowany nie za swoje zbrodnie wojenne, lecz za publiczną krytykę Władimira Putina i nieudolność rosyjskiej armii na froncie.
W swoich listach z aresztu były pułkownik FSB coraz częściej brzmi jak rozczarowany patriota, który widzi w Putinie nie zbawcę, lecz grabarza rosyjskiej potęgi.
„Nawet zwycięstwo w tej wojnie nie gwarantuje stabilności. Porażka może doprowadzić do rozpadu państwa” – ostrzega.










5 komentarzy
validator
12 listopada 2025 o 17:38Bierzemy w ręce popcorn, rozsiadamy się wygodnie i czekamy na show.
upadek rosji
12 listopada 2025 o 17:53Amen.
r.r
12 listopada 2025 o 18:58Było by bardzo niebezpiecznie gdyby Japonia była za Rosją, ale Chiny to taki tygrys z tektury. Nie mają nic swojego Wszystko co produkują to ś kradzione licencje a w dodatku też spieprzone. Chińczyka na nic wyżej nie stać jak na produkcję papieru toaletowego. Do Japonii dzieli ich 600 lat
Mądry
15 listopada 2025 o 07:56Jeśli Chiny nic nie mają to ja mam dla Ciebie zadanie. Znajdź czajnik elektryczny nieprodukowany w Chinach, poza praktycznie niedostępnym Smapp.
Piotr
15 listopada 2025 o 08:10Nie wiesz o czym piszesz. Utknąłeś w 20 wieku a świat się już zmienił. Chiny również…. Rosja na naszych oczach staje się historią. Część jest już faktycznie okupowana przez Chiny. Trump podaje rękę Putinowi by właśnie ograniczyć ekspansję Chin. Czy Rosja zechce dalej istnieć jako niepodległy byt?