Wczoraj wieczorem – w związku z trzecią rocznicą Majdanu – w studiu radiowej Jedynki odbyła się debata poświęcona ukraińskim widokom na przyszłość oraz stosunkom między naszymi krajami.
W debacie udział wzięli Andrzej Szeptycki z UW, Adam Eberhardt – dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich oraz Dominik Szczęsny-Kostanecki, redaktor naczelny portalu Kresy24.pl. Całość poprowadził Michał Rachoń.
Uczestnicy debaty wyszli od namysłu nad rzezią wołyńską – tematu, który najsilniej dzieli oba narody, by – różnie rozkładając akcenty – dojść do wniosku, że OUN-UPA jest dla dzisiejszych Ukraińców formacją przede wszystkim antysowiecką, a nie antypolską.
Posłuchaj tu (plik audio w lewej części strony):
Michał Rachoń pytał również o to, czy bohaterowie wojny z Rosją mają szansę zapisać się na trwałe w ukraińskiej pamięci. Dominik Szczęsny-Kostanecki, wskazywał przede wszystkim na Niebiańską Sotnię i Cyborgi z Doniecka, powiedział, że mity narodowe nowej Ukrainy powstają na naszych oczach.
Andrzej Szeptycki zastanawiał się, na ile realne jest członkostwo Kijowa w Unii Europejskiej wobec kryzysu samej Unii, Adam Eberhardt konkludował, że szanse na to są niewielkie, wobec czego zawieszona między Wschodem i Zachodem Ukraina może stać się Dzikimi Polami XXI wieku.
Dyskutanci mówili w tym kontekście o szansach dla polskiej polityki wschodniej, a dokładnie dla koncepcji Międzymorza, stanowiącego sojusz państw rozpiętych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym.
Kresy24.pl
3 komentarzy
tagore
26 listopada 2016 o 11:27Politycy ukraińscy chcą narzucać swoją wizję stosunków wzajemnych sąsiadom .Wychodząc z założenia ,że Ukraina jest naturalnym liderem regionu z ogromnymi perspektywami.
I kontynuują swoje działania zapoczątkowane przez Juszczenkę.
Takie dyskusje nie mają sensu ,nie wpłyną na politykę Ukrainy.
Mogą jedynie służyć maskowaniu przed społeczeństwem coraz trzeźwiej oceniającym sytuację totalnej porażki polskiej polityki
partnerstwa z Ukrainą. Ciekawe czy uczestnicy prowadzą te dyskusje
z pełną świadomością ich bezsensu ,czy są tak „nawiedzeni ” ,że tego nie widzą.
Jarema
26 listopada 2016 o 12:39„OUN-UPA jest dla dzisiejszych Ukraińców formacją przede wszystkim antysowiecką, a nie antypolską.” Rozumiem zatem, że zbrodniczy, faszyzujący nacjonalizm, który zrodził straszliwe ludobójstwo obecnie występujący na Ukrainie nie jest dla uczestników dyskusji czymś, co należy jednoznacznie potępić i piętnować w polskiej polityce, bo jest antyrosyjski? Anty-rosyjskość neobanderowskich ruchów powoduje, że powinniśmy zaaprobować zjawiska polityki historycznej Ukrainy w postaci programów edukacyjnych ku czci UPA, pomników Szuchewycza, Bandery, kłamstwa ukraińskiej polityki historycznej o ludobójstwie wołyńskim na Polakach itp.? Rozumiem, że zdaniem uczestników dyskusji nie jest to żadna przeszkoda przeciwko dobrym, braterskim relacjom polsko-ukraińskim? Panowie zdajecie sobie jednak mam nadzieję sprawę, że konsekwencją tej polityki będzie to, że kiedyś zostaniecie poproszeni podczas oficjalnej delegacji o złożenie wieńców i kwiatów pod pomnikami ku czci UPA. Co wtedy zrobicie? Będziecie przekonywać Polaków, że to w porządku, czy narazicie na szwank dobre relacje? Rosja zagraża Polsce i albo trzeba się z nią dogadywać (bardzo, bardzo trudne, bo Rosja, chce się dogadać na warunkach dla siebie korzystnych) albo wzmocnić bezpieczeństwo, np. pozyskując broń atomową z NATO, a najlepiej robić i jedno i drugie. Jeżeli będziemy czuli się bezpieczni może ta ochota do bezkrytycznego popierania Ukrainy zniknie. Lepiej liczyć zawsze na siebie niż na innych, zwłaszcza gdy jest to współczesna Ukraina z banderowskimi tendencjami.
Mysz
26 listopada 2016 o 12:58portal widze pisze rzeż wołynska,zamiast ludobujstwo,ile wam ukraińcy placą?