
Fot: screen / kanał SHOT
Potworny blask i… dostawy gazu przerwane.
W Rostowce pod Omskiem na Syberii eksplodowała magistrala gazociągowa Gazpromu. Łunę wielkiego pożaru było widać z wielu kilometrów. Miejscowy gubernator zapewnił, że nikt nie zginął, ale przyznał, że wstrzymano dostawy gazu do wielu zakładów i kotłowni w całym regionie – donosi The Moscow Times.
Mieszkańcy okolic Omska, którzy nagle zobaczyli wielki rozbłysk na niebie, byli przerażeni. Niektórzy myśleli, że to wybuch jądrowy. Władze uspokajają w komunikatach, że nic im nie grozi.
Część rosyjskich mediów twierdzi, że do wybuchu doszło na jednym z podziemnych odcinków gazociągu. Z kolei TASS podaje, że eksplozja miała miejsce w rozdzielni gazu na trasie magistrali. Miejscowe służby energetyczne zapewniają, że lokalne kotłownie zostaną przestawione na “paliwo rezerwowe”.
Naprawa ma jakoby trwać dobę, ale trudno uwierzyć, że tak krótko, widząc jak potężny był ten wybuch. Wszczęto śledztwo w sprawie przyczyn. Z pewnością nie było to uderzenie dronów – nikt ich nie widział, a granica z Ukrainą daleko – ponad 2,6 tys. km. Jest hipoteza, że to skutek nieostrożnych prac remontowych, ale przecież żadni robotnicy nie zginęli. Czyżby więc dywersja?
Zobacz także: Rosja uderzyła w turecki tankowiec! Ewakuacja w Rumunii.
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!