Białoruś odlicza czas do lipca, gdy nastąpi uruchomienie pierwszego bloku energetycznego elektrowni atomowej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie. Ale to co cieszy Białoruś, niepokoi Litwę.
Wilno prosi o wsparcie Unię Europejską, by wywarła presję na Mińsk i zaniechała uruchomienia siłowni (oddalonej nieco ponad 200 km. od Polski).
Ale jak zauważa Rusłąn Szoszym w dzienniku Rzeczpospolita, wygląda na to, że Poska jest w tej sprawie największym sojusznikiem Litwy, jeśli nie jedynym.
To, że Warszawa nie będzie kupowała prądu z Ostrowca, deklarował jeszcze w 2017 roku ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski. Nie skończyło się jednak na deklaracjach.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!