Białoruskie władze wzięły na celownik niezależny związek zawodowy pracowników przemysłu radioelektroniczego (REP). W środę rano kilku funkcjonariuszy weszło do mieszkania lidera związkowego Gienadija Fedynicza. Rewizję przeprowadzono także w biurze związku. Lider organizacji i kilku działaczy mają postawione zarzuty o uchylanie się od płacenia podatków.
W środę rano Fedynicz został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komitetu Kontroli Skarbowej. Przez cały dzień składał zeznania, ale późnym wieczorem został zwolniony. Musiał podpisać zobowiązanie o zachowanie tajemnicy śledztwa. O dziwo, nie nałożono na niego zakazu opuszczania kraju.
Po wyjściu na wolność Fedynicz powiedział dziennikarzom, że ma status podejrzanego;
„Przyjechali rano do mojego mieszkaniakania, wywracali wszystko, nawet książki. Zabrali twarde dyski komputerów i trochę pieniędzy, telefon komórkowy”- powiedział Fedynich.
Wszczętą przeciwko niemu sprawę wiąże wyłącznie z „zemstą władz za jego aktywne życie społeczne”.
„Oczywiście, była to zaplanowana akcja, zemsta za naszą działalność i stanowisko podczas wiosennych protestów przeciwko dekretowi №3. Naturalnie, że żadnej bazy dowodowej w sprawie nie ma, oskarżenia nie mają podstaw”- powiedział lider niezależnego związku zawodowego.
Wraz z Fedyniczem zatrzymani zostali była redaktor główna związkowego biuletynu praca-by.info Natalia Piczużyna. Główny księgowy wtrącony do aresztu śledczego przy ulicy Akrestina.
Działacze związku zawodowego, którzy uniknęli zatrzymania, zdecydowali się, by nie ruszać rzeczy rozrzuconych po swojej siedzibie. Podczas przeszukania skonfiskowano większą część komputerów, twardych dysków, szukano dokumentów. Zostały także zniszczone drzwi do biura.
Jak podaje Centrum Praw Człowieka „Viasna”, rewizje miały miejsce w siedzibie regionalnej Białoruskiego Niezależnego Związku Zawodowego w Soligorsku.
Komitet Kontroli Państwowej potwierdził wszczęcie sprawy karnej przeciwko liderowi REP Giennadijowi Fedyniczowi.
„Organy dochodzenia finansowego Komitetu Kontroli Państwowej wszczęły sprawę karną w związku z unikaniem płacenia podatków przeciwko szefowi jednego ze związków zawodowych Republiki Białoruś, które nie należą do Federacji Związków Zawodowych Białorusi. Kontrola wykazała, że prezes i główny księgowy organizacji związkowej otworzyli w imieniu związku zawodowego konta w bankach zagranicznych, na które sukcesywnie przelewane były duże sumy pieniędzy”- napisano w komunikacie.
Przypomnijmy, że od początku roku, przez Białoruś przelewała się fala protestów o podłożu ekonomicznym. Po Mińsku, który protestował jako pierwszy, demonstracje ogarnęły Witebsk, Brześć, Baranowicze i Bobrujsk. Powód był ten sam: oburzenie wobec dekretu o „darmozjadach”, jak go nazwano przed rokiem, tuż po ogłoszeniu. Dekret przewiduje obłożenie podatkiem osób w wieku produkcyjnym, które przepracowały mniej niż 183 dni w roku. Podatek od uchylania się wynosi równowartość 800 zł, i ma być rekompensatą za to, że „nieroby” nie uczestniczą w finansowaniu wydatków publicznych.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!