W nocy z 18 na 19 maja nieznani sprawcy zdewastowali budynek archidiecezji mińsko-mohylewskiej przy Placu Swabody w Mińsku. Wandale próbując dostać się do środka użyli betonowej donicy, uszkodzili drzwi wejściowe i domofon.
O incydencie poinformował kanał Telegram TUT.by, powołując się na służbę prasową Kościoła katolickiego na Białorusi.
– O godzinie czwartej rano w środę nieznani sprawcy wtargnęli na teren za kościołem katedralnym. Powywracali donice z kwiatami, wyłamali domofon w drzwiach domu parafialnego, rozbili lampy na trawniku i wybili przednią szybę w samochodzie proboszcza parafii NMP w Mińsku – wylicza szkody rzecznik Kościoła katolickiego na Białorusi Jurij Sańko.
Według informacji rzecznika Kościoła, poproszono o przekazanie nagrań z kamer monitoringu. Podwórko, na którym stał samochód proboszcza Antoniego Klimontowicza, sąsiaduje z siedzibą Głównego Wydziału ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją MSW (GUBAZiK) i znajduje się w zasięgu jego kamer. Jego funkcjonariusze słyną z niezwykłej brutalności podczas pacyfikowania pokojowych protestów, zaś jej szef zapowiedział, że białoruskie służby zlikwidują opozycję jak Bin Ladena.
Jurij Sańko określił sprawę jako nietrywialną.
– Takich przypadków nie mieliśmy nawet w latach 90. Wiemy, że katedra była wówczas centrum sportowym, dochodziło do konfrontacji między sportowcami, którzy nie chcieli odejść, a parafianami, ale szkoda majątkowa w takiej wysokości… Wymiana szyby w samochodzie z instalacją to 600 rubli. Mamy nadzieję, że sytuacja ta zostanie rozwiązana i że zostaną udzielone informacje.
Uszkodzony samochód proboszcza jest zaś podobny do auta, którym jeździ biskup Jerzy Kosobucki. Wczoraj hierarcha wzywał do modlitwy za dziennikarzy i media walczące o prawdę i poddawane szykanom. Publicznie potępiał działania władz.
Kilka dni temu białoruski Kościół katolicki otrzymał jeszcze mocniejszy cios, Narodowe Sanktuarium Matki Bożej w Budsławiu stanęło w ogniu.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Prokuratura wszczęła postępowanie karne z artykułu „naruszenie przepisów bezpieczeństwa pożarowego przez osobę odpowiedzialną za ich wykonanie” (art. 304 par. 2 kodeksu karnego). Nie ma informacji, czy śledczy sprawdzają umyślne podpalenie świątyni. Według rzecznika episkopatu Jurija Sańko, cztery lata temu kościół przeszedł generalny remont, dlatego wersja, że pożar został wywołany z powodu wadliwej instalacji elektrycznej jest mało przekonująca.
Straty są ogromne, trzeba odbudować dach, organy i ołtarz główny kościoła w Budsławiu wymagają odnowienia. Na szczęście w porę wyniesiono słynący cudami Obraz Matki Bożej.
oprac. ba za telegra.ph
2 komentarzy
Borys
20 maja 2021 o 10:32Okaże się, że nagranie niewyraźne lub tego dnia przypadkiem z jakiegoś powodu nie nagrywało. Przypadkowo też może nagranie zostać skasowane/uszkodzone, całkiem „przypadkowo”. Jeszcze okaże się na dokładkę, że sam proboszcz, i to pod wpływem, dokonał podpalenia sanktuarium. Innymi słowy zamordyzm pełną gębą i rządy terroru i kłamstwa w pełnej krasie. Stalinowcy powinni być dumni.
jacek
20 maja 2021 o 11:34Ale to już było…. w Polsce skończyło się jak ręką odjąć po upadku komuny. W Białorusi też tak będzie a wszyscy, którzy podtrzymują obecną władzę resztę życia spędzą w rosji na wikcie kremlowskim.