Dziennikarz pyta, gruziński premier odpowiada: po jesiennych wyborach prezydenckich możliwe jest aresztowanie Micheila Saakaszwilego.
Tego, żeby po wyborach prezydent Gruzji trafił do aresztu, Bidzina Iwaniszwili wprawdzie mu „nie życzy”, ale „niczego nie wyklucza”, bo przecież „jest prokuratura, sądy i prawo, które jest jednakowe dla wszystkich”.
W ocenie Iwaniszwilego, prezydentowi udało się oszukać „najpierw Gruzinów, a potem cały świat, bo udawał demokratę”. Ale, jak twierdzi Iwaniszwili, Gruzini zorientowali się, że budowany jest reżim autorytarny i przemoc, które „rozlały się po całym kraju”. On (prezydent) zniszczył według niego opozycję. To również dzięki niemu rozkwitła korupcja elit.
„Dopiero kiedy my doszliśmy do władzy – przekonuje Iwaniszwili i wydaje się, że sam zaczyna w to, co mówi, wierzyć – ujawniliśmy, że cały prywatny biznes był podporządkowany rządowi, że pieniądze zabrane obywatelom i biznesmenom liczył i dzielił naczelny prokurator, który kontrolował też środki masowego przekazu”.
„Tylko niewielka ich część pozostała niezależna i właśnie ją on (Saakaszwili) pokazywał światu” – twierdzi obecny premier, uzasadniając, dlaczego „nie wyklucza”, że prezydent może być po wyborach aresztowany.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!