Micheil Saakaszwili kategorycznie odciął się od tezy premiera Bidziny Iwaniszwilego, jakoby to władze Gruzji w 2008 r. rozpoczęły wojnę z Rosją.
Podczas trzydniowej wizyty w Polsce, w oświadczeniu dla mediów przekazanym 11 kwietnia w Warszawie, prezydent Gruzji odmówił udziału we wszczynanym przez rząd Iwaniszwilego ponownym śledztwie w sprawie wojny rosyjsko-gruzińskiej.
W jego ocenie śledztwo to jest działaniem antypaństwowym, wymierzonym przeciwko suwerenności i integralności terytorialnej Gruzji, a rzekoma polityka rządu Iwaniszwilego, którą Rosja określa jako „pragmatyczną”, daje Moskwie argumenty dla uzasadnienia okupacji Abchazji i Osetii Południowej.
Pomysł powtórnego śledztwa w sprawie wojny rosyjsko-gruzińskiej wywołał w Gruzji oburzenie nie tylko wśród zwolenników Micheila Saakaszwilego, a od stawianego przez Iwaniszwilego zarzutu, że konflikt wojenny z 2008 roku wywołała Gruzja, odciął się minister obrony Irakli Alasania, który powiedział, że była to ponad wszelką wątpliwość agresja ze strony Federacji Rosyjskiej.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!