Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys o kwarantannie w ZPB, działalności w warunkach pandemii COVID-19 i o działalności związkowej w trudnych czasach w wywiadzie dla portalu Znadniemna.pl.
Związek Polaków na Białorusi, jako pierwsza, a może jedyna, organizacja w kraju ogłosił kwarantannę w związku z ogłoszoną przez Światową Organizację Zdrowia pandemią wirusa COVID-19. Jak w tych warunkach funkcjonuje Zarząd Główny ZPB i struktury organizacji?
– Ogłoszenie kwarantanny zostało wymuszone przez sytuację epidemiologiczną na świecie. Pandemia koronawirusa, jak wiadomo, nie ominęła Białorusi i jako odpowiedzialna organizacja ZPB musiał zadbać o zdrowie i życie swoich działaczy, pedagogów ośrodków nauczania języka polskiego, działających przy ZPB, i, oczywiście, o bezpieczeństwo uczniów tychże ośrodków. W warunkach kwarantanny, maksymalnie wyeliminowaliśmy kontakt fizyczny między ludźmi. Utrzymujemy kontakt telefoniczny, a także korzystamy z dobrodziejstwa Internetu, który umożliwia kontaktowanie się na odległość. Regularnie obdzwaniam dyrektorów naszych placówek edukacyjnych, nauczycieli, prezesów oddziałów w terenie. Muszę powiedzieć, że nauczyciele bardzo sprawnie dostosowali się do niezwyczajnych warunków pracy i zorganizowali nauczanie swoich uczniów przez Internet. Kwarantanna nie jest bowiem okresem wakacji czy odpoczynku od nauki i uczniowie powinni kontynuować zajęcia. Cieszy to, że większość uczniów potraktowało zmianę formatu zajęć ze zrozumieniem i wykonuje zlecane przez nauczycieli zadania samodzielnie. Być może zabrzmi to nieco górnolotnie, ale sytuacja kryzysowa pokazała, że mamy niezwykle odpowiedzialną i zaradną młodzież oraz kadrę pedagogiczną.
Czy wiadomo już, jak będzie w tym roku wyglądać rekrutacja na studia dla polskiej młodzieży z Białorusi?
– Cały świat wciąż jest ogarnięty pandemią i Polska nie jest wyjątkiem. Większość przedsięwzięć jest przenoszonych na późniejsze terminy, bądź są odwoływane. Nie wykluczam, że rekrutacja w tym roku także będzie odbywała się w sposób odmienny i w terminie nietradycyjnym. Tym bardziej, że wciąż do końca nie wiadomo, jak epidemia będzie się rozwijać na Białorusi, która nie stosuje środków zapobiegawczych, podobnych do tych, które zastosowała większość krajów europejskich. Nie możemy wykluczać sytuacji, że w momencie, kiedy w Polsce sytuacja epidemiologiczna ulegnie poprawie, na Białorusi wciąż będzie szalał wirus.
Prognozowanie czegokolwiek i robienie planów na najbliższą, czy nieco dalszą perspektywę w tej sytuacji może wyglądać jako próba rozśmieszenia Pana Boga. Nie chcemy rozśmieszyć Pana Boga, więc możemy robić tylko to, co potrafimy, a jest to kontynuowanie nauczania on-line i utrzymywanie stanu gotowości naszej młodzieży do egzaminów w terminie takim, na jaki pozwoli rozwój sytuacji epidemiologicznej w Polsce i na Białorusi. Obserwując rozwój epidemii mogę powiedzieć, że nie zaprosimy naszych uczniów do klas co najmniej do połowy maja. Jeśli będzie trzeba, to nauczyciele nadrobią zaległości z uczniami w późniejszym terminie i nikt nie poczuje się pokrzywdzony. Te niedogodności powinniśmy przeżyć solidarnie, dbając o rzeczy najważniejsze – zdrowie naszych uczniów i ich rodzin.
Kwarantanna oznacza, że ZPB nie zrealizuje tej wiosny wielu zaplanowanych wcześniej konkursów oraz przedsięwzięć kulturalnych i innych.
– Wszystkie zaplanowane na wiosnę przedsięwzięcia zrealizujemy w terminie późniejszym. Prawdopodobnie pod koniec lata, albo na jesieni. Oznacza to, że w drugiej połowie roku czeka na nas dużo pracy. Utrzymując stały kontakt z członkami Zarządu Głównego ZPB i prezesami oddziałów terenowych organizacji, mam pewność, że zakończenie kwarantanny spotkamy w stanie pełnej gotowości do wzmożonego wysiłku.
Utrzymuje Pani stały kontakt z działaczami ZPB w całej Białorusi. Czy działaczom organizacji udaje się uniknąć zakażenia COVID-19?
– Na Białorusi jednym z obszarów najbardziej dotkniętych epidemią jest obwód witebski. Stamtąd, a konkretnie z miejscowości Miory, dochodzą do nas niepokojące sygnały o tym, że podejrzenie na zakażenie COVID-19 dotknęło przedstawicieli lokalnego środowiska Polaków. Nie możemy stwierdzić jednoznacznie, czy są to przypadki potwierdzone, gdyż białoruskie ministerstwo zdrowia nie ujawnia danych osobowych zakażonych pacjentów, a u wielu białoruscy lekarze, zamiast diagnozować koronawirus, często stawiają diagnozę przeziębienia bądź zapalenia płuc, spowodowanych przez inne czynniki. Ta sytuacja bierze się z braku na Białorusi niezbędnej liczby testów na COVID-19. Ostatnio otrzymałam niepokojące informacje z Lidy, o tym, że zachorowali członkowie rodziny dyrektor naszej szkoły społecznej w tym mieście. Lekarze na razie diagnozują u nich zwykłe przeziębienie, ale rodzina ta nie została przetestowana na wirus, gdyż na Białorusi brakuje testów. Co do reszty większych skupisk Polaków na Białorusi i dużych ośrodków edukacyjnych, działających przy ZPB, na razie, dzięki Bogu, sytuacja jest spokojna i w większości naszych szkół społecznych nauczyciele prowadzą zajęcia w trybie on-line. W tym trybie powinniśmy pracować do momentu, aż państwo białoruskie opanuje sytuację epidemiologiczną w kraju i będziemy mieli pewność, że naszym uczniom, nauczycielom oraz działaczom nie grozi niebezpieczeństwo z powodu bezpośredniego kontaktu.
Czy ZPB, jako organizacja, w jakiś sposób może pomóc w zwalczaniu epidemii na Białorusi oprócz ogłoszenia kwarantanny?
– Nie jesteśmy organizacją medyczną, więc czekamy na skuteczne opanowanie sytuacji przez system państwowy. Drobny wkład jednak jesteśmy w stanie wnieść. Placówki medyczne na Białorusi cierpią na deficyt środków ochronnych dla lekarzy i pacjentów. Wobec tego planujemy przekazanie partii maseczek ochronnych jednemu ze szpitali w Grodnie. Już wkrótce o tej akcji poinformuje portal Znadniemna.pl.
Obecnie trwająca kwarantanna ma zakończyć się 14 kwietnia. Czy ZPB planuje jej przedłużenie i czy oznacza to zanik wszelkiej aktywności?
– W czasie kwarantanny nie zwijamy swojej działalności w obszarach, które nie wymagają większych zgromadzeń. Brzeski Obwodowy Oddział ZPB, na przykład, realizuje akcję renowacji miejsc pamięci na terenie obwodu brzeskiego. Nie zawiesiły pracy także media ZPB, które na bieżąco informują czytelników o sytuacji. Ukazują się związkowe czasopisma „Głos znad Niemna na uchodźstwie” i „Magazyn Polski na uchodźstwie”, działa portal Znadniemna.pl.
A jednak do przedłużenia kwarantanny, zakładającej unikanie organizowania imprez masowych i zgromadzeń ludzi, zmuszają nas okoliczności. Myślę, że wobec braku poprawy sytuacji epidemiologicznej na Białorusi przedłużymy kwarantannę o co najmniej trzy-cztery tygodnie, czyli do mniej więcej 10 maja. Daj Boże, żebyśmy odwołali ją wcześniej!
Zbliżają się święta Wielkiej Nocy. Może Pani za pośrednictwem naszego portalu zwrócić się do działaczy ZPB i złożyć im życzenia świąteczne.
– Chętnie skorzystam z tej możliwości i, życząc nam wszystkim radosnego przeżywania Zmartwychwstania Pańskiego, podzielę się swoim największym pragnieniem, aby te święta odrodziły w nas siłę do dalszego trwania przy naszych wspólnych wartościach, a także dały nam wiarę w lepsze jutro. W tym roku ze względu na sytuację, wielu z nas będzie obchodzić Wielkanoc w sposób niezwyczajny. Niektórzy, zwłaszcza osoby starsze, najbardziej narażone na zakażenie wirusem, być może nie zobaczą przy świątecznym stole swoich wnuków i dzieci. Powinniśmy zrobić wszystko, aby mimo fizycznej nieobecności najbliższych byli oni obecni w naszych myślach i sercach. Nie zapominajcie, że żyjemy w XXI stuleciu i mamy masę środków, aby zakomunikować najbliższym swoje uczucia i przypomnieć im, że nie są samotni.
Z okazji największych świąt religijnych ZPB tradycyjnie przywiązuje szczególną uwagę do zasłużonych dla przetrwania polskości na Białorusi Sybiraków i weteranów II wojny światowej, zwłaszcza żołnierzy Armii Krajowej. Podobnie jak w latach poprzednich, we współpracy ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie i przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, przeprowadziliśmy akcję pomocy żywnościowej dla Sybiraków i Żołnierzy Armii Krajowej. Ze względu na sytuację epidemiologiczną, paczki żywnościowe nie przyjechały z Polski, lecz zostały spakowane z żywności, zakupionej w sklepach na terenie Białorusi z zachowaniem środków ostrożności i norm sanitarnych, obowiązujących w warunkach zagrożenia epidemiologicznego. Wszyscy uczestnicy akcji podczas dystrybucji pomocy żywnościowej Sybirakom i weteranom AK mieli na twarzach maseczki ochronne, a na rękach ochronne rękawiczki.
Rozmawiał Andrzej Pisalnik
3 komentarzy
Paweł Roś
7 kwietnia 2020 o 22:51Cóż: być , a nie mieć, to jest sztuką. Marionetka jest zawsze zależna od kogoś.
Radecki20
7 kwietnia 2020 o 23:40IP masz z Rosji czy Białorusi? 🙂
Paweł Roś
9 kwietnia 2020 o 15:56…a mom…od samiego Radzieckiego20)).