Paul Whelan, Amerykanin uwięziony w rosyjskiej kolonii karnej za rzekome szpiegostwo, wezwał prezydenta USA Joe Bidena przed zaplanowanym na połowę czerwca spotkaniem w Genewie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, by „agresywnie przedyskutował” z nim problem amerykańskich obywateli represjonowanych z powodów politycznych przez Rosję.
Whelan, z którym udało się porozmawiać telefonicznie amerykańskiej telewizji CNN, powiedział że potrzebne jest natychmiast zdecydowane działenie, by powstrzymać, jak się wyraził, uprowadzanie Amerykanów. Rozmowa odbyła się przez telefon. Whelan przebywa w rosyjskiej kolonii karnej w Mordowii, według niektóych polskich mediów uwięziony jest tam wraz z polskim obywatelem Marianem Radzajewskim, również skazanym na długoletnie pozbawienie wolności za rzekome szpiegostwo.
Rosyjski Sąd Najwyższy podtrzymuje wyrok dla Polaka za rzekome szpiegostwo
– To nie jest sprawa Rosja przeciwko mnie, to sprawa Rosja przeciwko Stanom Zjednoczonym, a Stany Zjednoczone muszą odpowiedzieć na tę sytuację – dyplomacji za pomocą zakładników. I rozwiązać to tak szybko jak to możliwe – podkreślił Whelan.
Whelan powiedział, że ma dobre przeczucia co do nadchodzącego szczytu w Genewie i nazwał go „dobry krokiem w dobrą stronę”. Powiedział, że wie, iż sekretarz stanu USA i prezydent USA pracują na tym, by został uwolniony i powrócił do domu.
Jak podaje, CNN, podczas niedawnego spotkania sekretarza stanu Anthony Blinkena i ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa Blinken podniósł sprawę Whelana oraz innego uwięzionego przez Rosję Amerykanina, Trevora Reeda.
Kolejny Amerykanin w rosyjskim areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia
Rosyjski sąd skazał amerykańskiego studenta na 9 lat kolonii karnej
Whelan po raz kolejny zapewnił, że nie popełnił w Rosji żadnego przestępstwa i nie ma żadnych obciążających go dowodów, a utajniony proces był, jak się wyraził, „fikcyjny”, a jego motyw był jedynie polityczny.
– Im więcej ludzi zrozumie, że jestem niewinny, i że nigdy nie doszło do żadnego przestępstwa szpiegostwa, tym lepiej – powiedział Whelan.
– Minęły już ponad 2 lata. Ponad 888 dni, czyli dwa razy dłużej niż przetrzymywano obywateli USA jako zakładników Teheranie – powiedział Whelan. Przypomnijmy, żepo rewolucji islamistycznej w Iranie w 1979 roku rewolucjoniści zajęli ambasadę USA i uwięzili jej pracowników.
W kolonii karnej, która jest jednocześnie obozem pracy, Whelan pracuje w zakładzie przy produkcji ubrań. Nazwał go „warsztatem”. Powiedział, że każdy jego dzień wygląda dokładnie tak samo.
– Wstajemy o szóstej, mamy 10 minut ćwiczeń. Mamy około dwudziestominutowe śniadanie, a potem pracujemy cały dzień, z przerwą na obiad na około 20 minut, pracujemy całe popołudnie, a potem mamy część wieczoru dla siebie (…), i w tym czasie pierzemy ubrania, piszemy listy, czytamy książki, próbujemy zadzwonić, tego rodzaju sprawy – powiedział Whelan CNN.
Dodał, że od wykonywanej pracy ma przewlekły kaszel i problemy ze stawem łokciowym. Stwierdził, że otrzymanie pomocy medycznej w kolonii karnej jest „bardzo trudne”
– Strażnicy często powstrzymują nas przed pójściem do oddziału medycznego – powiedział dodając, że jeśli się to uda, i tak jest często przepełniony i nie można dostać się do lekarza.
– Myślę, że to obecnie jedno z największych wyzwać, po prostu dostać przyzwoitą opiekę lekarską – stwierdził
Zapewnił, że stara się utrzymać pozytywne nastawienie psychiczne i czekać „na najlepsze”, a pomaga mu w tym na przykład pisanie listów i możliwość czytania księżek po angielsku
Oprac. MaH, cnn.com
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!