Arman Grigorian, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Lehigh w Pensylwanii udzielił wywiadu Radiu Swoboda. Analizując ostatnie wydarzenia na Kaukazie przewiduje ocieplenie w stosunkach ormiańsko – rosyjskich.
Powiedział, że słyszał skargi Ormian, którzy wyrażali „frustrację, że Rosja nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań podczas wojny. (…) Ale można też usłyszeć opinie różnych grup , które mówią, że gdyby nie Rosja, sytuacja etnicznych Ormian w Górskim Karabachu byłaby całkowicie przesądzona. (…) Twierdzą, że Górski Karabach zostałby całkowicie opanowany, a sama Armenia byłaby zagrożona. (..) .Nie da się powiedzieć, w jaki sposób te opinie są rozpowszechniane, ponieważ nikt nie przeprowadził sondaży opinii publicznej w tych kwestiach, aby ustalić dokładny rozkład poglądów”.
„Gdyby nie wysiłki Rosji, można śmiało powiedzieć, że wynik wojny prawdopodobnie byłby gorszy dla Ormian” – powiedział Grigorian dodając, że ci, którzy oskarżają Rosję o zawiedzenie ormiańskich nadziei „powinni zadać sobie pytanie, który inny kraj przyszedł z pomocą Ormianom lub zrobił więcej niż Rosjanie, aby zatrzymać tę wojnę”. Oprócz nieudanych rozmów 26 października, zaaranżowanych przez Waszyngton i niektórych „życzliwych oświadczeń” Francji i Stanów Zjednoczonych, „nie widziałem żadnego wysiłku [z ich strony] ani żadnego innego kraju, aby udzielić pomocy wojskowej Armenii lub grozić Azerbejdżanowi sankcjami lub czymkolwiek innym w celu zakończenia tej wojny – powiedział Grigorian.
„Jednak prawdziwym powodem powodującym spóźnione docenienie roli Rosji w powojennej sytuacji jest inny czynnik – bezpośrednie zaangażowanie Turcji w wojnę” – podsumował Giragosian. „To pod wieloma względami zmieniło dynamikę i doprowadziło wielu Ormian do przezwyciężenia niechęci do Rosji. (…) Realistycznie rzecz biorąc, postrzeganie w terenie jest takie, że Rosja jest wybawcą pod względem ratowania życia i ochrony nie tylko Ormian w Górskim Karabachu, ale także obrony i zabezpieczania kluczowego korytarza Lachin” – powiedział Giragosian. „Pod wieloma względami przyszłość i bezpieczeństwo Ormian w Górskim Karabachu zależy teraz od mniej niż 2000 rosyjskich sił pokojowych. (…) To budzi dodatkowe obawy, ale taka jest obecna rzeczywistość.”.
Trzeba jednak dodać, że Armenia jest powszechnie uważana za rosyjska strefę wpływów i należy do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym więc to Federacja była zobowiązania do udzielania pomocy sojusznikowi. Masowe protesty przeciwko warunkom pokoju z 10 listopada i kryzys polityczny w Armenii także przeczą teoriom profesora Giragosian.
Rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!