Ukraińcy mają mocne powody do optymizmu w 2023 r., mimo że wojna z Rosją jest daleka od zakończenia. Uważa tak Brian Mefford, ekspert ośrodka badawczego Atlantic Council w Waszyngtonie.
Jego zdaniem w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy rosyjskiej inwazji pojawiły się już tendencje wskazujące na zwycięstwo Ukrainy. Wymienił też osiem kluczowych czynników, które będą miały decydujący wpływ na przebieg walk w nowym roku.
Pierwszym jest przygotowanie wojskowe Ukrainy. Pierwsze miesiące inwazji na pełną skalę pokazały, że armia ukraińska przeszła długą drogę od porażek z 2014 roku, a dziś pod względem poziomu wyszkolenia osiągnęła, a nawet przewyższyła standardy NATO.
„Przewaga Rosjan pod względem liczebności i sprzętu nie dawała im przewagi w walce z bardziej wykwalifikowanymi i zmotywowanymi żołnierzami ukraińskimi” – uważa ekspert.
Drugi to odporność Ukraińców. Mieszkańcy Ukrainy wykazali się determinacją do walki pomimo ostrzału, okupacji, przerw w dostawie prądu i rosyjskich zbrodni wojennych.
„Cały świat był oszołomiony i pod wrażeniem niezwykłej siły i odwagi narodu ukraińskiego w 2022 roku. Tymczasem Rosja została zaskoczona” – przypomniał.
Trzeci czynnik to wsparcie sojuszników, zwłaszcza USA i Wielkiej Brytanii. Ekspert zauważa, że Ukraina miała szczęście, że otrzymała pomoc od Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, których broń, wywiad i inne rodzaje wsparcia umożliwiły zniszczenie znacznej części rosyjskiej armii.
Czwartym czynnikiem jest solidarność Polaków. Pomimo trudnych historycznych doświadczeń stosunków między dwoma narodami, teraz więzi między Ukraińcami a Polakami są silniejsze niż kiedykolwiek. Chodzi nie tylko o przyjmowanie uchodźców w Polsce, ale także o pomoc wojskową, szkolenie żołnierzy i wsparcie dyplomatyczne.
Piątym czynnikiem, według Mefforda, jest wsparcie ze strony Turcji. Choć, jak zauważył, stanowisko Turcji w tej wojnie pozostawia pole do dyskusji.
„Ale nikt nie może zaprzeczyć, że pomoc turecka w ciągu ostatniego roku była ogromnym darem dla Ukrainy” – odnotował ekspert, odnosząc się do tureckich dronów Bayraktar, zamknięcia cieśniny Bosfor dla rosyjskiej floty i pomocy dyplomatycznej w handlu zbożem.
Szóstym czynnikiem, który ma i będzie miał wpływ na zwycięstwo Ukrainy jest jednolite poparcie dla niej ze strony Europy. Próby Kremla podzielenia Europejczyków za pomocą „broni” energetycznej nie powiodły się, UE wzmocniła się dopiero na tle rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wcześniej neutralne państwa – Szwecja i Finlandia – zdecydowały się na przystąpienie do NATO, które również się wzmocniło.
Siódmy czynnik to imperialna arogancja Rosji. Inwazja na Ukrainę obaliła mit potęgi militarnej Rosji, obnażając jej słabości. Ponadto Kreml znalazł się w największej międzynarodowej izolacji od czasu przewrotu bolszewickiego w 1917 roku.
Ósmym czynnikiem, według Mefforda, jest przywództwo prezydenta Zełenskiego. Ekspert uważa, że zachowanie prezydenta Ukrainy w warunkach rosyjskiej inwazji było „największym zaskoczeniem dla świata”.
„Gdyby Zełenski zdecydował się przenieść do Lwowa lub nawet opuścić Ukrainę i stworzyć rząd na uchodźstwie, dramatycznie zwiększyłoby to szanse na upadek Kijowa. Jego decyzja o pozostaniu w stolicy kraju była jednym z punktów zwrotnych całej wojny” – przekonuje.
Przypomnijmy, dyrektor wywiadu wojskowego Ukrainy Kirył Budanow uważa, że w 2023 roku wojna z Rosją zakończy się zwycięstwem Ukrainy. W samej Rosji zmiana władzy nastąpi jeszcze w tym roku.
Z kolei były dowódca wojsk USA w Europie, emerytowany generał Ben Hodges uważa, że Siły Zbrojne Ukrainy będą w stanie wyzwolić Krym do jesieni. Jednak pod warunkiem stabilnych dostaw zachodniego uzbrojenia.
Były generał Bundeswehry i NATO Hans-Lothar Domröse przewiduje natomiast wielomiesięczny impas na froncie, po którym, jego zdaniem, strony uzgodnią zawieszenie broni na początku lata.
Opr. TB, www.atlanticcouncil.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!