Niemieckie ministerstwo gospodarki i energetyki odmówiło komentarza do tej wypowiedzi.
Oprac. MaH, niezalezna.pl
fot. kremlin.ru, CC BY 4.0
13 gru 2017 Rosja, SUPERNEWS 5 comments
Niemieckie ministerstwo gospodarki i energetyki odmówiło komentarza do tej wypowiedzi.
Oprac. MaH, niezalezna.pl
fot. kremlin.ru, CC BY 4.0
Brak powiązanych wiadomości
Drogi Użytkowniku,
w związku z obowiązywaniem Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) przypominamy podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszej strony. Zamykając ten komunikat (kliknięcie w przycisk "Przejdź do serwisu") oświadczasz, że zapoznałeś się z treścią Polityki Prywatności i zgadzasz się na wskazane w wymienionym dokumencie działania.
5 komentarzy
ccc
13 grudnia 2017 o 13:26Niemcy w sferze faktów gospodarczych są bardzo konsekwentne i nieuczciwe wobec innych państw UE. Był nordstream1, jest nordstream2 a mówi się o nordstream3, pomimo tego, że jest to rażącym naruszeniem interesów całej wspólnoty, nie tylko krajów wschodniej i centralnej Europy. Opłaca się jednak Niemcom i dlatego będzie promowany wbrew pozostałym państwom. Ba, dla Gazprom’u tworzy się specjalne warunki, które chronią go przed istniejącym prawem UE. Tak będzie z każdym interesem nie tylko gospodarczym ale i politycznym oraz militarnym, który opłaca się Niemcom.
Darek
17 grudnia 2017 o 19:57To prawda, Niemcy starają sie tak postępować ale najwyraźniej nie docenili brutalnej rzeczywistości. Są pewne fizyczne granice dla NS i niedawny wybuch w austriackiej tłoczni gazu je obnażył. Jeden, dosłownie jeden punkt wyłączony z użytku i NS w transporcie gazu na południe Europy staje sie bezużyteczny. A to dopiero początek problemów, czysto fizycznych!
ccc
13 grudnia 2017 o 13:26DZIŚ NIEMCY PRZY WSPARCIU FRANCJI STOSUJĄ WOJNĘ HYBRYDOWĄ WYMIERZONĄ W INNE PAŃSTWA UE. Elementem tej wojny jest podporządkowanie sobie gospodarek Włoch, Grecji i Hiszpanii, których możliwości prowadzenia samodzielnej polityki gospodarczej ale i decyzji politycznych zostały ograniczone do minimum. Również niewielkie kraje takie jak Belgia i Holandia zostały podporządkowane Niemcom. Kolejnym krokiem było wypchnięcie z gremiów decyzyjnych Wielkiej Brytanii, w taki sposób aby wyglądało to na decyzję samej Wielkiej Brytanii. W praktyce przedstawicielom Wielkiej Brytanii utrudniano życie na każdym kroku. Wielka Brytania była chłopcem do bicia takim, jakim dziś jest Polska. Belgia, Holandia i Luksemburg wręcz cieszyły się z wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Kolejnym celem wojny hybrydowej Niemiec jest Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, ale także Dania, Austria, Rumunia, Bułgaria. Tak, Polska jest celem wojny hybrydowej Niemiec, do czego służy m.in. dominacja mediów niemieckich w Polsce, w sytuacji gdy w Niemczech i Francji nie dopuszcza się innych mediów niż swoje. Ostatnia próba uruchomienia „obcej” gazety na terytorium Niemiec tj. Financial Times Deutschland skończyła się porażką. We Francji maksymalny poziom udziałów zagranicznych w mediach to 15 %. Tak więc kraje te rozumieją i dbają o odpowiednie kształtowanie opinii publicznej. W Polsce natomiast, przy udziale kapitału zagranicznego w mediach na poziomie 80 %, głównie niemieckiego, Axel Springer twierdzi, że nigdzie się nie wybiera, choć zajmuje otwarcie wrogą pozycje wobec wybranych demokratycznie władz państwowych.
Innym elementem wojny hybrydowej Niemiec jest polityczne i finansowe wsparcie ludzi i organizacji wrogich wobec demokratycznych decyzji narodu w Polsce. Każdy z nas ma takie a nie inne sympatie polityczne i tylko my, Naród mamy prawo decyzji, komu powierzamy władze a nie opłacane organizacje i jednostki.
Najbardziej obecnie znanym elementem wojny hybrydowej Niemiec na Europę jest kryzys „uchodźczy”, który w praktyce przekreślił poprzedni trend, naturalnie następującej, stopniowej integracji kontynentu europejskiego. Warto wspomnieć, że przy tym Niemcy złamały prawo UE, które było precyzyjne w kwestii migrantów. Niemcy w praktyce współpracują tutaj z organizacjami przemycającymi ludzi do Europy. Ostatnie informacje mówią o nieoznakowanych samolotach lądujących w Niemczech nocą z uchodźcami.
observer48
14 grudnia 2017 o 07:05@ccc
Zgadzam się i pragnę dodać, że euro to niemiecka marka w przebraniu, czyli niemiecka gospodarcza broń masowego rażenia przeciwko mniejszym państwom członkowskim Unii (siedzibą Centralnego Banku Europejskiego są Niemcy). Wypada też zwrócić uwagę na fakt, że państwa członkowskie Unii zachowujące własne waluty, a tym samym kontrolę nad własna polityką monetarną, a co za tym idzie stosunkowo dużą swobodę polityki fiskalnej, w większości wykazują dużo wyższą stopę wzrostu PKB, niższą stopę bezrobocia i niższe zadłużenie, niż państwa członkowskie strefy euro, gdzie jedynymi wyjątkami są Estonia, Finlandia i Niemcy. Niemcy zresztą też mają dług rządowy dużo większy, niż oficjalnie wykazują, bo jako państwo federalne „upychają” zadłużenie rządu w Berlinie po różnych landach.
Teraz, gdy ustawy porządkujące polskie sądownictwo są w zasadzie uchwalone, nowy premier zaprzysiężony i poparcie dla PiS osiągnęło 50%, czas na opracowanie i uchwalenie ustawy medialnej ograniczającej udział obcego kapitału w polskich mediach do 15%, lub co najwyżej 20% (cyfra ta to 20% dla Kanady, gdzie mieszkam). Berlin i Bruksela będą wyły, ale premier Morawiecki powinien sobie z tym poradzić i należy tego od niego oczekiwać, choćby po fragmencie jego expose, gdzie obalił mit, że kapitał nie ma narodowości.
SyøTroll
17 grudnia 2017 o 15:07Amerykanie wciąż próbują wmawiać że coś co jest dla nich korzystne musi być korzystne i odwrotnie coś dla nich niekorzystne musi być niekorzystne dla innych.