Stany Zjednoczone postanowiły nie przekazywać Niemcom swojej wielkiej bazy wojskowej Coleman w Mannheim i zaczynają ponownie napełniać ją sprzętem wojskowym i czołgami – poinformował dowódca wojsk lądowych USA w Europie generał Ben Hodges.
Jak podaje Spiegel, w bazie pojawiło się właśnie 1200 bojowych środków transportu i 250 czołgów. Amerykanie zamierzają reaktywować swoją starą bazę z okresu zimniej wojny, aby przekształcić ją w punkt tranzytowy do przerzuty wojsk pancernych do Polski, na Węgry, do Rumunii, Bułgarii i krajów bałtyckich.
Powodem amerykańskiej decyzji jest agresywna polityka Rosji. „To właśnie dlatego podjęliśmy decyzję o zaktywizowaniu składów naszej broni w Europie. Pozwolą one szybko reagować kiedy będzie taka potrzeba. Ponadto chodzi o politykę powstrzymywania przeciwnika” – wyjaśnił Hodges.
Amerykański generał przypomniał, że w czasach zimnej wojny w Europie stacjonowało 300 tys. amerykańskich żołnierzy, obecnie jest ich tylko 30 tys. Naszym zadaniem jest, żeby te 30 tys. czuły się tu i mogły funkcjonować nie gorzej niż tamte 300 tys. – podkreślił.
Wcześniej lotnictwo USA poinformowało też o przerzuceniu do Europy pierwszych czterech niszczycieli wielozadaniowych F-22 Raptor. Wraz z nimi do bazy w Spangdahlem w Niemczech przybyło 60 wojskowych z 95 eskadry sił powietrznych USA i strategiczny samolot transportowy C-17 Globemaster.
Kresy24.pl
17 komentarzy
obserwator
3 września 2015 o 17:39No i o to właśnie Niemcom chodziło: aby zatrzymać amerykańskie bazy w Niemczech i nie pozwolić na ich instalację w Polsce.
W imię „dobrosąsiedzkich” stosunków niemiecko-rosyjskich, oczywiście.
rene
3 września 2015 o 19:56A Ty dalej nic nie rozumiesz . Prezntujesz myślenie na poziomie taktycznym , a tu jest poziom operacyjny ….
Vandal
3 września 2015 o 20:29czytaj uwaznie!………, baza Coleman w Mannheim to ma byc baza tranzytowa (wiesz co znaczy tranzytowa?), do przerzutu czolgow miedzy innymi do Polski…………,wazne jest to, ze te czolgi beda staly w Polsce, a w razie konfliktu……. bazy sa jednym z glownych celow przeciwnika!
observer48
3 września 2015 o 21:05Z pogłosek, które od ponad roku krążą po Teksasie, szczególnie w rejonie Dallas, można wywnioskować że przewidziane do zamknięcia bazy w okolicach Dallas, gdzie szkolą się polscy piloci, mają zostać w całości przeniesione do Polski i Państwe Bałtyckich. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale byłoby tego ponad 120 myśliiwców F-16.
maciek
3 września 2015 o 18:00No i brawo. Szkoda, że tak późno i na tak niewielką skalę, ale dobre i to. Kreml już dogorywa.
ARES
3 września 2015 o 19:03usa go home !
rene
3 września 2015 o 19:57Rosja , paszoł won .
RatSlayer
3 września 2015 o 20:31da, da tawariszcz troll… USA, go home! to na bank, ale zaraz po tym jak z twojego rosyjskiego chlewu zrobią… stalker’owski lunapark!
Demon
3 września 2015 o 20:43Trollu, Ares ! Sam sobie wracaj do swojego domu !
Paszoł won do Kacapii ! Tam twoje zawszone miejsce !
Nic ci do Wojsk USA w Polsce. O tym będziemy decydować my, Polacy, a nie polskojęzyczne, pro ruskie parchy.
Demon
3 września 2015 o 20:45Raz sierpem, raz młotem Mordoru hołotę
i wspierających go trolli.
Łzy Matki
3 września 2015 o 22:24I co wierzycie że nas obronią?
Jak by tak chcieli to już 20 lat temu alokowaliby swoje oddziały do Polski.
Jesteśmy na tej wielkiej mapie przedpolem walki /wiem – nie wymyślam/ obszar ten ma separować obie strony swoim totalnym zniszczeniem’
Chcecie wierzyć w sojusze bezinteresowne? To chyba najgłupszy wie że za Gdańsk Francuzi nie będą umierali…
Będą się z nami liczyć tylko wtedy kiedy będziemy stanowić realną wartość bojową, kiedy ich poświęcenie dla nas będzie opłacalne.
Sentymenty… w Teheranie USA oddała połowę terytorium Polski Moskwie – nie znając wtedy granic na zachodzie a i ten nowy twór PRL pod ścisłe zwierzchnictwo Stalina.
A przecież byliśmy jednym z najcenniejszych i najaktywniejszych sprzymierzeńców…jednak nie aż tyle wartym by go nie sprzedać.
SyøTroll
4 września 2015 o 07:44Amerykanie, mogą nas obronić, jeśli uznają że to im się opłaca, to będą skłonni nas obronić nawet wbrew nasze woli.
RatSlayer
4 września 2015 o 10:17A po co nas mają bronić? W zupełności wystarczy, że na samą myśl o amerykańskich czołgach w Polsce… twoim moskiewskim mocodawcom spływa rzadkie w walonki i odchodzi ochota na wojowanie z Europą!
bzik
3 września 2015 o 23:31he he tak ruski pewnie wpierw zaatakuje niemcy a czy USA moze zwieksza swoj sprzet rowniez we Francji tam tez pewnie duze zagrozenie ze strony ruskich !!Zenada
RatSlayer
4 września 2015 o 10:23Ciekawe, bo BOGATY RUSKI to jednak nie islamski idiota… żyje sobie taki nowyruski na bogato w USA, Francji czy Niemczech i śmieje sie z Władimira Władimirowicza, a jeszcze bardziej ze swoich biednych „braci” żyjących w kraju, którzy z dumą przy okrzykach „KRYMNASZ” wciągają bimber pod mrożone penisy!
maciek
4 września 2015 o 13:51W Europie jest jeden taki kraj, który często zyskuje razem z ruskimi. Nie chodzi raczej o to, żeby ich przed kimś bronić.
NAVI
4 września 2015 o 09:42Amerykanie nie mają co robić ze starym sprzętem z Iraku, Afganistanu. Przerzucać to wszystko z powrotem do USA jest mało opłacalne i mija się z nową doktryną wojskową USA o totalnej dominacji militarnej.
Widać to chociażby po prezencie w postaci Humvee których Ukraina dostała chyba 150 szt. USA zastępuje swoje Humvee nowymi lepszymi JLTV których planują posiadać aż uwaga sic! 55 tysięcy sztuk w przeciągu kilku lat jednocześnie pozbywając się starych Humvee.
Przerzucenie ogromnych ilości techniki i tworzenie silnych baz USA w Europie dla USA jest raczej cichym podbijaniem starego kontynentu.
Napływ imigrantów z Afryki spowoduje że koniec w końcu zaczną wybuchać zamieszki, konflikty. Kiedy Europa stanie w ogniu i zacznie upadać wtedy wyjedzie ze swoich baz dobry „wujek Sam”. Postara się zaprowadzić porządek w osłabionej Europie za pomocą wojska a później tworząc Państwa Policyjne dla naszego „dobra”.
Żadna to odpowiedź na agresje Rosji, tylko misternie przygotowany plan osłabienia Europy i jak największym Rosji która jako jedyna mogłaby pokrzyżować plany USA. USA nie chce powtórki z dzieleniem się jak po II wojnie światowej czy tym bardziej częściową bezradnością jak w Iranie czy Syrii.