Amerykańskie oddziały w regionie Hasakah północno-wschodniej Syrii zablokowały rosyjskie konwoje wojskowe. To kolejny w ostatnich dniach taki incydent.
W obszarze tym znajduje się wiele pół naftowych. I USA, i Rosja mają bazy wojskowe w północnej Syrii, przy czym jesienią zeszłego roku Amerykanie wycofali się z części obszarów, kontrolowanych przez syryjskich Kurdów, a na ich miejsce wkroczyły wojska rosyjskie i tureckie. W północnej Syriii znajduje się jeszcze około 500 żołnierzy amerykańskich, pilnujących pół naftowych i tego, by nie odrodziło się „państwo islamskie”, które wcześniej zostało pokonane na tych terenach przez Kurdów wspieranych przez Amerykanów.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka i Głos Ameryki podały, że na linii, za którą jesienią wycofali się Amerykanie, rozstawili blokady i patrole. Doszło w ostatnich tygodniach do paru sprzeczek, żołnierze amerykańscy i rosyjscy celowali do siebie, choć broni nie użyto. Jak czytamy, kilka razy rolę mediatora podjęli bojownicy kurdyjscy.
Anonimowe źródła w amerykańskiej armii cytowane przez VOA twierdzą, że Rosjanie „ciągle nas testują”.
Oprac. MaH, themsocowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!