Ambasador USA w Rosji Jon Huntsman odwiedził w areszcie śledczym Moskwa-Lefortowo amerykańskiego obywatela Paula Whelana (na zdjęciu). Po wizycie wezwał rosyjskie władze, by „natychmiast uwolniły” Whelana, gdyż, jak się wyraził, brakuje jakichkolwiek dowodów przeciwko niemu. Dodał też, że stan zdrowia Whelana się pogarsza.
Whelan, który jest także obywatelem Kanady, Irlandii i Wielkiej Brytanii, został zatrzymany w grudniu w Moskwie, dokąd przyjechał na ślub i wesele przyjaciela. Rosyjskie służby i prokuratura zarzucają mu szpiegostwo.
Podczas jednej z rozpraw Whelan, przebywający na ławie przysięgłych za kratami, zdołał powiedzieć dziennikarzom, że strażnicy więzienni i śledczy z FSB się nad nim znęcali.
Huntsman stwierdził, że Whelan „został zamknięty na 9 miesięcy bez strzępka dowodu”, a w tym czasie „jego stan zdrowia się pogarsza”. – Powiedziano nam, że został złapany na gorącym uczynku. Jeśli tak, to jasne, że ktoś by coś zobaczył – powiedział ambasador. Dodał, że aresztantowi nie wolno komunikować się z rodziną, co w USA byłoby nie do pomyślenia. Podkreślił, że Rosjanie w amerykańskich aresztach i więzieniach mają więcej praw niż Whelan.
Jak pisaliśmy, Huntsman w sierpniu zapowiedział rezygnację i dziś to jego ostatni dzień na stanowisku ambasadora. Wraca do USA, gdzie prawdopodobnie zaangażuje się w politykę.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!