Sąd w Mińsku ogłosił wyrok w sprawie Alesia Bialackiego. Skazano go na 4,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia. Adwokat Bialackiego zapowiedział odwołanie się od wyroku.
Szef organizacji Wiasna został oskarżony na podstawie paragrafu 243 pkt. 2 kodeksu karnego o ukrywanie dochodów w szczególnie dużym rozmiarze. Prokurator zażądał 5 lat pozbawienia wolności i konfiskaty mienia.
Bialacki podczas procesu nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że do załozenia rachunku bankowego za granicą, zmusił go fakt, że organizacja, którą kieruje nie posiada rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował, że pieniądze, pochodzące od zagranicznych fundacji, trafiały między innymi do rodzin osób skazanych na Białorusi za udział w protestach opozycji po zeszłorocznych wyborach prezydenckich.
Bialacki w ostatnim słowie w środę ocenił, że jego proces ma „od początku do końca podtekst polityczny” i oskarżył białoruskie KGB, że świadomie działa przeciwko obrońcom praw człowieka, wykorzystując wszelkie metody.
Akt oskarżenia powstał na podstawie informacji o kontach bankowych, uzyskanych od polskiej Prokuratury Generalnej oraz Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy.
Podczas odczytywania wyroku na sali znajdowali się przedstawiciele korpusu dyplomatycznego Polski, Litwy USA, Francji Niemiec oraz liczni dziennikarze. Jak podaje Telewizja Biełsat, podczas odczytywania widoku obrończyni praw człowieka Taciana Rawiaka podniosła plakat z napisem „Wolność Bielickiemu”.
Ales Bialiacki stoi na czele Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” organizacji zajmującej się pomocą prawną i materialną osobom represjonowanym przez białoruski reżim.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!