Po dwóch latach kończy się remont w owianym złą słąwą mińskim centrum izolacji przy ul. Akrestina. Pierwsza myśl jaka się nasuwa, to czy przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, władza szykuje miejsca dla oponentów Łukaszenki? Pewnie szykuje, ale nie ma pewności, czy sama z siebie zabrałaby się za remont, gdyby nie liczne skargi, jakie płynęły od więźniów do departamentu karnego białoruskiego MSW i Komitetu ds. Praw Człowieka przy ONZ.
O warunkach panujących na Akrestina mówią wszyscy. Temperatura zimą – poniżej zera, latem zaduch nie do zniesienia. Byli więźniowie Akrestiny opowiadają, czym różni się zimna cela od ciepłej; – W zimnej śpisz w trzech parach wełnianych skarpet, w kurtce i czapce a i tak marzniesz, w ciepłej celi wystarczy kurtka i dwie pary skarpet, czapka już nie jest konieczna. Choć brzmi to jak żart, wesoło nie jest. Toalety zarówno w celach dla mężczyzn jak i dla kobiet umieszczone są na widoku publicznym, naprzeciwko kraty dzielącej celę z korytarzem.
Ale jest nadzieja na poprawe warunków. Jak pisze portal radia Svaboda, remont na zewnętrz starego więzienia już prawie został zakończony; wstawiono nowe plastikowe okna, ściany pomalowano na modne teraz kolory – borowy i szary, a na dziedzińcu nie walają się już cuchnące śmieci, jak to było latem.
Kilka dni temu z więzienia wyszedł maszynista białoruskich kolei państwowych Leonid Slizeń, który skazany został na kilka dób aresztu za to, że podczas mitingu w Łoszycy, miał na sobie koszulkęz napisem „Za Białoruś bez Łukaszenki”. Mówiąc o warunkach panujących w izolatorze, Leonid Slizeń mówił przede wszystkim o przeszywającym zimnie i braku świata.
„Kiedy skarżyliśmy się na warunki, ochrona zapraszała nas na odsiadkę w przyszłym roku. Mówili, że w nowym budynku po remoncie będzie nam lepiej niż tu, i światła i ciepla wystarczy dla wszystkich”.
Działacz „Młodego Frontu” Nikołaj Demidenko wielokrotnie „gościł” na Akrestina, zarówno w starym budynku jak również w tymczasowym należącym do aresztu śledczego. Jak powiedział opozycjonista, w celach – najczęściej przepełnionych nie ma prycz, ludzie śpią po kilka godzin na zmianę, na drewnianych podestach. W celach dla kobiet bywaja materace cuchnące moczem. Nie ma miejsca nawet na zjedzenie posiłku, a „kącik higieniczny” z WC, nie jest w żaden sposób odizolowany – swoje potrzeby musisz „załatwiać” na oczach pozostałych więźniów i strażników, kobiety też.
Demidenko po raz ostatni odsiadywał wyrok na Akrestina we wrześniu tego roku. Wspomina, że do wieczornej porcji kaszy zaczęto dodawać nawet kawałki parówki, których wcześniej nie było. „Jedzenie tam jest w ogóle okropne, mdłe, ale ja nie jestem wybredny, przyzwyczajam się”. Wcześniej więźniom nie wydawano łyżek z długim uchwytem. W końcu lat 90-tych z takimi łyżkami, których nie sposób było wziąć do ręki walczył były deputowany rady najwyższej Walerij Szczukin, który często odsiadywał tam wyroki. Szczukinowi udało się wywalczyć wydawanie więźniom białego chleba, spacery i normalne łyżki.
Prawnik z Centrum Praw Człowieka „Viasna” Walentyn Stefanowicz wspomina, gdy odsiadywał wyrok razem z Alesisem Bialackim w 2010 roku na Akrestina, łyżki inwalidki znów się pojawiły.
Po wyjściu z zimnego i ciemnego więzienia, Stefanowicz skierował do Komiteu ds. Praw Człowieka ONZ skargę na warunki panujące w więzieniu, które porównał do tortur. Obrońca praw człowieka zarzucił też skargami białoruskie urzędy spraw wewnętrznych, ale stamtąd przychodziły tylko obietnice, że po remoncie warunki się polepszą.
Ale Stefanowicz wątpi w te obietnice, bo jak twierdzi, miejsca nagle nie przybędzie, bo ścian nikt tam nie wyburza, światło również będzie słabe, bo dyżurna lampka zgodnie z przepisami obowiązującymi w białoruskich więzieniach musi być włączona non stop, w dzień i w nocy, dlatego mocniejszej nie wkręcają. Jedyne co może się zminić to temperatura. – Być może będzie cieplej, bo wymieniaja rury i grzejniki. Chciałoby się mieć nadzieję… Ale bez względu na warunki, siedzieć tam nie jest dobrze.
Kresy24.pl za svaboda.org/fot. mfront.net
1 komentarz
alojzy
21 listopada 2013 o 20:37ten artykul trzeba umiescic w jakims przewodniku po bialorusi